Julita, w środku posadziłam kilka traw; ale wokół miłorzębu rośnie miłka okazała, dalej nowa odmiana kopulastej kostrzewy i inne, ale nazw nie pamiętam; kiepsko były opisane na donicach i nie do końca je rozszyfrowałam, zwłaszcza, że były po łacinie
Irenko poczytałam i pogapiłam
gapilam u Danusi - jest z Ciebie niezły model - modelka -super masz zdjęcia - serio piękne, znaczy zdjęcia same piękne się nie robią bo własnie byl piękny model tak, tak
a ptaszki prezent piękny zazdroszczę - są dwa może się rozmnozą ?
szałwia Ci kwitnie a moją po kwitnieniu ściełam i nic , ale i tak ją lubię
pozdrawiam
kto wie z ptaszkami, może i się rozmnożą! nie dość, że ozdobne, to mogą być jako ciężarek, gdy na wietrze obrus za bardzo fruwa
szałwia to zakup pod wpływem ogrodowiska, jak wiele innych nabytków; fajna ta szałwia i non stop buszują w niej owady, hałas, jak w ulu
sesja w Danusi ogrodzie nie może się nie udać tam nasze aktorki powinny sobie robić sesje, każda wyjdzie pięknie
Miluśka - Ty aparatko... ......... Ja dopiero dziś się dowiedziałam, jak Danusia odbierała narzędzia od pani w różowym.................. Wpadłam w paroksyzm śmiechu!!!!!!!!!! I tak mnie będzie jeszcze parę dni trzymać..........
Podziwiałam Twojego rycynowca, a że niewiele o nim wiedziałam, poczytałam w necie ..iiiiiiiiii............. i oto, co się dowiedziałam: Rycynowiec wydziela jakieś specjalne "coś", którym zwabia do siebie krety. Uwielbiają go podgryzać, ale ponoć to ich ostatnie ziemskie podgryzanie, ponieważ rycynowiec jest trujący! JA CHCEM RYCYNOWCA!!!!!
Eluś, ale i z ciebie niezła globtroperka, zaraz po Dolnym Śląsku wyprawiłaś się w angielskie klimaty
jakby zmontować film, z mojego ganiania po lotnisku, z Danusi wyczynó na drodze i pasie zieleni i z pomocnej pani w różowym, byłby śmieszny epizod
tak, dobrze doczytałaś, trzeba oczywiście uważać, z nasionkami czyli fasolką, bo przypadkowe skonsumowanie w ilości choćby 4 szt. grozi smiercią; sadzę je od lat włąśnie z powodu kretó, nie cierpią ich zapachu, a olejek rycynowy ma bardzo specyficzny zapach, tym bardziej korzenie
zatem masz zaklepane nasiona, zbiór w tym roku bardzo obfity
Irenko, kilka dni mnie nie było a tu takie ładne "ptaszki". Spotkania u Danusi są niesamowite i zostają na długo w pamięci. Magia jej ogrodu dodaje pozytywnej energii i jeszcze bardziej "nakręca" Gratuluję owocnych rozmów i pozdrawiam
Rysiu, masz świętą rację Danusia jest przesympatyczna i przyjazna i gościnna, a ogród jeszcze to wszystko umila
oj, nakręciłam się, nowe pomysły już powoli się klarują pozdrówka
Witaj Irenko,
ojej jednak brakło rozwarów ... po powrocie dokupię , bo tak być nie może!!! ...
ptaszki cudne i koszyczek też...czy już obsadzony? ...
pozdrawiam
to poczekam chyba na ciebie Madziu, bo rozwary od was są przepiękne; w Praktikerze były takie sobie, więc się wstrzymałam; koszyczek jeszcze nie obsadzony, ale chyba będzie wrzos z bluszczem wypoczywaj
Hortensje są fajne. I to nie choroba, przecie. Ireno, za tym Twoim murem, płotem są skarby.
nie choroba, ale jakoś w przenośni to może tak, bo teraz tylko hortensje bym sadziła
Ewa, liczę, że nadarzy się okazja, abys przekroczyła ten mur i podziwiała część tego co piękne i tego co w rozsypce
zapraszam masz po drodze
Irenko.. z fasolki takie drzewo?... a jakieś modły przy tym odczyniać trzeba czy tylko wyjątkowej urody ogrodniczka uzyskuje takie efekty?...
Bosskie.. w ogóle rabata hortensjowa, Susan, szałwia... i ten Twój zaraźliwy uśmiech
Ech.... ech... ech....
ech, dzięki
tak, rycynus jest fajny, z małej fasolki drzewo, ale mini, bo w Afryce osiąga wysokość od kilku do kilkunastu metrów i oczywiście nie gubi liści; w upały mogą służyć za wachlarz!!!