No i tak.. majówka przeleci a ja nic nie zrobię

.
Miałam takie ambitne plany.
Mam taki kawałek ogrodu za domem, gdzie jest gruz, stare cegły, piasek i pełno innego żelastwa.
Cegły w końcu oddam w dobre ręce, być może w poniedziałek, piasek miałam przenieść za garaż (mąż się w końcu ulitował..), zostanie jako tako uprzątnięte to miejsce, ale trzeba tam będzie przyspawać jeszcze ogrodzenie i porobić sporo innych, drobnych rzeczy.
Pogoda taka, że większość planów wzięła w łeb, pada i pada i pada.
Rośliny stanęły w miejscu, brak słonka i ciepła spowolniły wybuch wiosny.
Moja śliwa ma już 5 lat, dopiero pierwszy raz tak ładnie zakwitła, do tej pory były to tylko sporadyczne kwiatuszki, wcale nie efektowne.
Za to magnolia wciąż ma mnie gdzieś i kolejny rok nie kwitnie, mam ja chyba 6 lat.. I nic

.