Cos Ani nie widać a pytań przybywa
Ja też z pytaniem, bo nigdzie nie widzę czy już pisałaś o tym jak przezimowały Twoje róże? U mnie kiepsko, bez szwanku dzikie róże przetrwały, okrywowe i kanadyjska a reszta marniutka, najstarsze, wydawało mi się że odporne na wszelkie trudy musialam wyciąc przy ziemi

abiko napisał(a)

Aniu pisałaś, że część swoich róż masz w donicach, dajesz im tam jakąś specjalną ziemię?

Nie, kupuję uniwersalną ziemię, bardzo mi przypadła do gustu szczególnie ta, którą można kupić w Biedronce.
Niektóre ziemie po pewnym czasie tworzą na powierzchni biały nalot i osad a ta nic. Estetyczniej wygląda.

Cześć Aniu

irena_milek napisał(a)

Też Aniu poproszę o info na temat uprawiania róż piennych i kaskadowych w donicy

Pisałam o tym artykuł swego czasu
https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/196-roze-w-pojemnikach
może się przyda?


Na powodzenie takiej uprawy nakłada się kilka spraw, po pierwsze odpowiednia donica, po drugie odpowiednie nawożenie (nie za dużo), ochrona przed szkodnikami (mogą szybciej atakować). No i odpowiedni dobór odmiany .

monteverde napisał(a)

Cześć Aniu

Witaj Aneczko

Witaj Aniu, dziękuję i biegnę poczytać odmiany to; Alba rose i Super Dorothy, tylko te dałąm w donice i jakieś 2 miniaturki ale nie odczytałam z zawieszki co

asc napisał(a)

Aniu, zaraziłaś różami..i sobie kupiłam , wczoraj przyszły

A jakie? .
Lecę poszukać, może się dokopię .

Basiaw napisał(a)

Cos Ani nie widać a pytań przybywa
Ja też z pytaniem, bo nigdzie nie widzę czy już pisałaś o tym jak przezimowały Twoje róże? U mnie kiepsko, bez szwanku dzikie róże przetrwały, okrywowe i kanadyjska a reszta marniutka, najstarsze, wydawało mi się że odporne na wszelkie trudy musialam wyciąc przy ziemi

U mnie jest dziwnie i rożnie po tej zimie.
Na obecną chwilę mam chyba 7 róż do wyrzucenia, w tym dwie na pniu.
-Queen of Sweden
-Ledreborg
-Octavia Hill
-Pink Piano
-Stile'800
Rosarium U. i Super Excelsa na pniu
i jest jeszcze kilka ledwo żyjących, ale mam nadzieję, że ruszą.

Te wszystkie róże, które wypadły posadzone były na jednej rabacie, przy ścianie domu, w miejscu bardzo słonecznym i ciepłym nawet w zimie. Strata chyba spowodowana jest tym, że róże miały zbyt ciepło w dzień i potem zbyt zimno w nocy, śnieg w tym miejscu nie zalega, bo zaraz się topi, więc osłony też nie było.
Moja wina, myślałam, że tak ciepłe miejsce będzie dobre, więc ich nie okryłam, ale nie pomyślałam, że ostre słońce i mróz na zmianę będzie zabójczy. Dodatkowo susza, bo w tym miejscu także zbytnio deszcz nie pada.
Pozostałe nisko cięte, ale żyją i powoli ruszają.

Też miałam taki tok myślenia sadząc niektóre rośliny; a faktyczne w dzień ciepło a nocą ziąb; moje unikaty przetrwały, ale chyba dzięki wyższym krzewom i tak bilans u ciebie nie jest zły

Cześć Aniu, u mnie wszystkie poszły do kopczyków a 2 całkiem do wyrzucenia, bo nie myślę, aby odbiły