A mnie się wydaje, że szary to nowy beż. Przez parę lat prawie wszystkie polskie domy były beżowo-brązowe, a teraz robią się szaro-biało-czarne i nowoczesne.
Lubię szary, ale za chwilę będę miała go tak dość jak beżu.
Surowy beton w domu na kominku, czy na jednej ścianie to już standard.
Kolor ścian przecież nie jest na zawsze i tak po 3 latach zmienisz. To nie musi być biały, beżowy czy szary, pasujący do wszystkiego.
Ja kocham kolor- szarości czy beże też muszą być, jako uspokajacz, tło dla innego koloru.
U Was się dziwią, że szare ściany i biało, u mnie się dziwią, że każdy pokój w innym kolorze.
Fuksjowe ściany w salonie, w mieszkaniu morski duży pokój. Lepiej przemalować bo mocny kolor po roku się znudzi. To wtedy przemaluję. Beżowy jest dla mnie nudny od momentu pomalowania.

Zwłaszcza jako tło dla beżowych kanap, drewnianego stołu i beżowych zasłon.
Za dużo jest kolorów w palecie i prawie wszystkie kocham, żeby się ograniczać do jednego, dwóch w domu. U mnie jest jak w tęczy - jeden kolor wynika z drugiego i płynnie się zmienia.