Ale tak Irenko i Agnieszko - dom ma być dla nas. Jeśli lubisz beże i masz je "przemyślane" i wybrane to świetnie.
Smutne jest jak ktoś kocha beże, ale zrobi na zielono w tym roku w Czterech Kątach napisali, że tak najmodniej i się męczy i co roku ma modnie, ale nie ma w tym jego. Tak samo z modą.
No i są przecież ludzie, którym na ciuchach, wnętrzach i ogrodach nie zależy - byle było wygodnie, gdzie samochód postawić i na głowę nie leciało.
Mnie tak jak Magnolii podobają się różne rzeczy, byle przemyślane. I biel u kogoś jest OK, tak jak spódniczka mini, czy bluza z kapturem.
Ja tego nie czuję u siebie i mam inaczej. I zgodnie z temperamentem - chciałabym wszystko, wszystkiego spróbować i mieć różnorodnie. Cały dom w jednym kolorze i bardzo konsekwentny stylistycznie by mnie zanudził, wypompował energię.
Ubranie i dom sporo mówią o człowieku.
Ja lubię też rzeczy wymagające rzemieślniczej pracy, pokazujące możliwości człowieka i dopracowane. Np. takie przecierane, lekko krzywe betonowe donice przeważnie mi się nie podobają.
Kocham przepych, zatrzymuję się o krok od nadmiaru.
To chyba równowaga dla przewidywalnego, ustabilizowanego życia.
Góralska chata jest fajna na wakacje, żyć bym tam nie chciała.

Dobrze, że mamy różne potrzeby, bo działają i hotele w pałacach i szkoły przetrwania.