Marzena przyznaj się

to było takie subtelne przekomarzanie się z czasem ... zaczniemy od przejścia do wczoraj a potem myk o jakiś zakręcik czasu ...

... a potem to już tak "wteiwewte"

i czasik mamy ... na roślinki ... na forumkowanie i na co dusza zapragnie

... trudno będzie ale próbować trzeba ... nigdy nie wiadomo co i kiedy się uda

... ja też sobie powiedziałam, że idę spać o 23 (niech choć trochę realniej będzie

) ...
za to za tym wątkiem nie uda mi się nadążyć

... dziwić się, że trzy setki od stycznia jak ja opuściłam forum ok 1 w nocy ... wracam ok 13 a tu natrzepane 3 strony ... a jak nie przeczytać jak takie rzeczy się piszą

... jak ???
katastrofy sytuacyjne na lądzie i w przestworzach połknęłam od dechy do dechy ... na rozładowanie i opóźnienie lotu dla przykładu gdy pasażer patrzy na to z nosem na szybie nerw sam wychodzi na wierzch ... no cóż wszędzie jest jakiś człowiek

... a jak ten pasażer w dodatku ma "
cosmodrakę w przeszłości to zaczyna być hardcorowo

...
Gabi przy okazji też bym patrzyła na jezioro - zaintrygowana zerknęłam i zobaczcie ...
http://italia-od-kuchni.blogspot.com/2010/05/jezioro-como-i-ogrod-botaniczny-w.html ... można się spóźnić ... ja uniewinniłabym ... serio

...
jak ogórkowej zaraz nie wstawię to mnie nikt i nic nie uniewinni

...
edit: i chciałabym zaznaczyć, że pozostajemy w temacie bo po nitce do kłębka ... gdyby Marzenka nie dokonała rezerwacji roku być może nie było by dziś lawiny historii o podróżowaniu inaczej ... być może Gabi nie wspomniałaby o jeziorze ... i być może nie wygooglałabym
http://www.downhilltravel.no/gallery/d/313685-1/1780401-Villa_Carlottas_slightly_formal_entrance-Tremezzo.jpg ... bukszpan górą