ładniutka

jakie przepiękne liliowce uwielbiam je

Śliczne te liliowce w takiej masie. Twój ogród to taki niedościgniony wzór

Poniewaz Joli akurat nie ma to ja skorzystam , siadam i zostaję w tym raju.

I ja zostaję rozpływając się w zachwytach nad ogrodem

No, no, jestem i sie pcham na ten fotel Ale Bogdziu, Madzenko miejsce dla Was też zrobię i razem będziemy w tym raju wzdychać i oddychać

Viva nic się nie rozmyło czekam na stosowny czas i chwilę, teraz zachwycam się liliowacami - no masz piękna ta rzekę liliowców,
a ta bylinowa to będzie coś tak czuję,

Chyba teraz masz więcej czasu bo podlewanie odstawione choć na chwilkę

a odnoście wyjazdów, to w różankach które widziałam myślałam o Was i pięknym różanym ogrodzie - ale byś się nawąchała jej, no i widziałam wreszcie cornelię duży krzak ale mocno już po kwitnieniu - no i.....
wkoło wypasione piękności a ta sierota gdzieś na końcu a ja i tak do niej sunęłam zobaczyć, powąchać - nie poznałam ale jawiła mi się ciekawie, patrzę a to cornelia
a jak tam w tym sezonie u Ciebie

pozwolę sobie wkleić tą różyczkę - zaskoczyło mnie że była szeroka i stosunkowo niska


pozdrawiam

Tad powiedział, że w przyszłym roku w Wojslawicach sam sobie dobierze liliowce na rabatę. Tylko jeszcze nie wie, że staw powinien wykopać albo wykupić sąsiada.

Dawno mnie tu nie było. Ja wciąż medytuję nad Twoją wiosenną robótką pod cisami. Jak ja lubię połączenie host i Stella! I widzę języczki.

Moje graby poszły w reklamację (uznaną). Został mi się jeden, pewnie i tak padnie, bo marny mimo podlewania. Porażka. Straciłam sezon. Straciłam też ambrowca - werticiloza szybko go położyła.