Jam nad Bugiem wychowana Pszczółko

W Bugu się moczyłam, po Bugu pływałam, w Bugu łowiłam ryby, na nadbużańskich plażach na wyspach odpoczywałam.
To były czasy.. trudne, bo wszystkiego brakowało, inne, bo takiej techniki i dostępu do wszystkiego nie było. O wszystko trzeba było walczyć, bo nie dawał łatwo nikt.
Budowa domu to był koszmar, te po 5 wydawane arkusze blachy, te pojedynczo załatwiane kaloryfery.
Ale ja jako 19-to latka budowałam z Tatą dom, tak budowałam, bo ja nakręciłam tę budowę.
Podawałam wujkowi i dziadkowi 25 kilowe pustaki, ścianę stawiałam, a Mama Babcia Jasia rozrabiała beton w betoniarce. Pracy nie bał się nikt, bo to był Nasz dom.
Tata budował więźbę i okna oraz drzwi. Dom stoi i mamy swoje miejsce, na które zapracowaliśmy z pomocą rodziny - sami.
Jednak zdecydowanie wolę obecne czasy, szkoda tylko, że nie mam teraz 17 lat

No i wolę mój obecny dom, budowany już normalnie