...ja niestety muszę w wakacje...taki zawód... super ten pomysł z Danią...do rozważenia na następne wakacje...chociaż mąż jest za Francją...

Ale tu się dyskusja nieogrodowa rozkręciła Dzięki Gabik i Baraga, od dziś zaczynam przygotowania do wyjazdu.
A Ty Moniko gdzie się podziewasz?

Anita, ja dzis pracowałam w ogrodzie a potem M wysrzucił mnie na wolne popołudnie. Tylko ja i sklepy.skorzystałam

No jak dał M wolne to tylko korzystać. Pogoda dopisała to widać, wszystkich z forum wywiało do ogrodu na dzień cały

No tak, będzie jakaś fotorelacja z dzisiejszych prac w ogrodzie? Monika, jestem pełna podziwu dla Ciebie, że potrafisz pogodzić macierzyństwo z różnymi innymi aktywnościami. Sama mam 2 dzieci, na szczęście już nastoletnich, ale pamiętam, jak było trudno z dwójką maluchów. A zakupy udane?

Ja też dziś do południa oczywiście siedziałam w ogrodzie O 16.00 wpadli sąsiedzi z ciastem na małą kawkę i chwilkę pogadać, a późnym popołudniem wybraliśmy się ze znajomymi na rowery i niedawno wróciliśmy. Zrobiliśmy ponad 30 km po okolicznych lasach i polach. Żałuję, że nie wzięłam ze sobą aparatu, ale po powrocie z wakacji na pewno przy najbliższej okazji to nadrobię. Odkryłam nowe piękne miejsca, które myślę warto pokazać.
A teraz lecę do kuchni piec ciasto na jutro, bo moja córka kończy 16 lat!
Miłego wieczoru

[quote
A teraz lecę do kuchni piec ciasto na jutro, bo moja córka kończy 16 lat!
Miłego wieczoru

...no to ładnie....? mój syn też jutro tzn 22 lipca kończy 16 lat...jestem już po całym dniu gotowania i pieczenia..

kwiatholandii napisał(a)

Anita, ja dzis pracowałam w ogrodzie a potem M wysrzucił mnie na wolne popołudnie. Tylko ja i sklepy.skorzystałam

i jak?? nowa sukienka, buty czy mebel?? Bo u mnie jeśli mowa o zakupach to kończy sie na "durnostojkach"

Ana napisał(a)



Anita, ja dzis pracowałam w ogrodzie a potem M wysrzucił mnie na wolne popołudnie. Tylko ja i sklepy.skorzystałam

i jak?? nowa sukienka, buty czy mebel?? Bo u mnie jeśli mowa o zakupach to kończy sie na "durnostojkach"

U mnie kończy się bólem głowy, bo za dużo bym chciała

yy...jesli chodzi o ciuchy i buty to u mnie kończy się bólem glowy...bo często wracam z niczym...tzn. tylko z bólem głowy, bo nie ma tego co bym chciała...oj nie lubię "odzieżowych" rajdów

Przy ciuchach i butach mój M mówi, że jak kolor mi pasuje to fason nie ten