nie, ja to raczej jestem ten klasyczny przypadek co to by wszystko chciał i resztkami słabej siły woli powstrzymuje się przed kupieniem czegoś, czego nie ma gdzie wsadzić
Robi się ciepło i razem z odrobiną słońca zakwitły dwa pierwsze irysy Cieszy mnie to najbardziej na świecie bo jakoś cały czas nie wierzyłam, ze takie pięne kwiaty tak po prostu mogą u mie zakwitnąć. Dostałam w zeszłym roku od sąsiadki, posadziłam jak w internecie uczyli i oto są! I w dodatku mają po kilka pąków na jednym pędzie. Są przepiękne. Już mnie kusi, żeby kupić jeszcze jakies inne - białe, jasnoniebieskie, rude, ale zrobi się irysowy cyrk z tego. A tak mam je w trzech grupach po słonecznej stronie, wszystkie takie same. czekam na te kolejne cudne kwiatki
a że nie samym ulotnym pięnem człowiek żyje, to jest i warzywnik, w wersji mini
tu najmniejsza na świecie rabata sałatowa
a za nią brokuły, pomidory, truskawki i ozdobniki