Hej Agatko, jesteś pewna, że to nie jest ta róża? Bo ja tam trochę podobieństwa widzę
Faktycznie, może ma ciut za mało tych falbanek, ale czasami na fablanki trzeba trochę poczekać, czego moje dwie róże są tego doskonałym przykładem.
Nic mi się nie skojarzyło z tą różą konkretnego, tu może być jeszcze taki kłopot, że pewnie wiele róż, które są u Ciebie u nas nie widzieliśmy na oczy
przywitac się przyszłam i zobaczyć co u Ciebie słychać...dziś rano o Tobie myślałam...ale jakoś nie dotarłam...a u Ciebie znowu wizyta w ciekawym i uroczym miejscu...Tessa w stroju pszczelarza rewelka....śliczna jest...ile ona ma lat?
pozdrawiam
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
Aniu, to nie może być Jalitah bo nie ma w sobie ani odrobiny różu. Jest zdecydowanie żółta, choć jest to delikatny odcień. Ale ja już chyba doszłam co ona za jedna - z porównania fotografii wyszło mi, że to musi być Elina. Jest na prawdę spektakularna, tylko mi do całości nie pasuje i wysiedlona zostanie jesienią do przedogródka. Zobacz Aniu bardzo prosze czy ja mam rację?
pozdrawiam ciepło