mira
15:08, 19 lip 2018
Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
A teraz opowiem Wam o mojej ostatniej przygodzie ogrodowej.
Podczas spotkania u Danusi w czerwcu spotkałam Panią producent programu Maja w ogrodzie - którą już znałam wcześniej przy okazji kręcenia odcinka u Ryszarda.
Pani Ania która ma pamięć książkową do ludzi i roślin przypomniała sobie mnie w mig i zapytała kiedy wreszcie zaproszę do siebie.
Nogi mi się ugięły bo ja to z tych co po cudzych ogrodach to chętnie łażę no ale swój to w najlepszym wypadku pokazuję na O.
A ponadto unikam stresu choćby miał być miły.
Więc mój M. załatwił sprawę za mnie - jaki pilny ogrodnik się zrobił.
Ja jękłam że taka susza i nie ten rok - uff odciągam sobie myślę a w oczach mam to co przecież mamy na cito do zrobienia.
Po powrocie z urlopiku zobaczyłam klęskę w ogrodzie podrasowaną suszą - zresztą pokazałam i utyskiwałam bo musiałam się wypłakać publicznie
.
Powróciła z tyłu głowy myśl - no dobra ten rok odpada to pewne.I wtedy zadzwonił telefon - a nawet lepiej wcześniej dzwonił a ja odzwoniłam nie wiedząc do kogo - i usłyszałam w telefonie głos Pani redaktor...
za chwilkę ciąg dalszy opowieści
za dużo piszę więc ciut dla tych co lubią fotki
lilie henriego - jakieś maleńkie ale takie mi pasują - chyba takie puckie nie są że niskie
Podczas spotkania u Danusi w czerwcu spotkałam Panią producent programu Maja w ogrodzie - którą już znałam wcześniej przy okazji kręcenia odcinka u Ryszarda.
Pani Ania która ma pamięć książkową do ludzi i roślin przypomniała sobie mnie w mig i zapytała kiedy wreszcie zaproszę do siebie.
Nogi mi się ugięły bo ja to z tych co po cudzych ogrodach to chętnie łażę no ale swój to w najlepszym wypadku pokazuję na O.
A ponadto unikam stresu choćby miał być miły.
Więc mój M. załatwił sprawę za mnie - jaki pilny ogrodnik się zrobił.
Ja jękłam że taka susza i nie ten rok - uff odciągam sobie myślę a w oczach mam to co przecież mamy na cito do zrobienia.
Po powrocie z urlopiku zobaczyłam klęskę w ogrodzie podrasowaną suszą - zresztą pokazałam i utyskiwałam bo musiałam się wypłakać publicznie

Powróciła z tyłu głowy myśl - no dobra ten rok odpada to pewne.I wtedy zadzwonił telefon - a nawet lepiej wcześniej dzwonił a ja odzwoniłam nie wiedząc do kogo - i usłyszałam w telefonie głos Pani redaktor...
za chwilkę ciąg dalszy opowieści
za dużo piszę więc ciut dla tych co lubią fotki
lilie henriego - jakieś maleńkie ale takie mi pasują - chyba takie puckie nie są że niskie