Ty i upychanie ? ludzie nie wierzę to co mają powiedzieć tacy 10-cio arowcy
W sumie mam pole nawłociowe to niby miejsce jest, zaczynam się leczyć i chciejstwa mus ograniczam. Moim doktorem chyba zostanie Gruszka . Nie wiem czy zechce a z Wami kusicielami muszę zerwać nieeeee
No nornice u Ciebie to nie fajne - mus więcej kotów łownych - kiedyś ktoś na forum pisał że sadzi w takie siatki chyba podtynkowe - robi takie jakby korytka czy poletka i tego nornica nie przegryzie - to strasznie kłujace
U mnie fuksja zimująca nie dała rady jednak, po 2 sezonach padła. Ale była wtedy na wygwizdowie. Teraz myślę, że dałaby radę. Nazywała się fuchsia magellanica 'Riccartonii'.
O nie nie ma mowy - ja jeszcze sadzę co mam kupione i z własnego siewu.Mi idzie wolno bo nie codziennie jestem w ogrodzie .
Wystarczy że widzę pudło z moimi cebulami - jak to posadzę to dopiero wtedy się zastanowię - ale wtedy to już będzie styczeń albo luty
chociaż można kupić worek ziemi cebulki i upychać do donic w piękny słoneczny lutowy dzień
Jak tak to tak. To ma jakiś genialny kompost - mój taki nie jest.
Dzisiaj policzyłam mam jeszcze 20 dalii do wykopania ale to dopiero w kolejnym tygodniu - to układanie i podpisywanie dla mnie najgorsze bo dumam czy się przechowa - ale i tak to lubię.
Co to zanczy ujednolicić gospodarkę donicową?
Ja właśnie robię wykopki i wsadzam - jeszcze mi zostało a dzisiaj sporo wsadziłam i boli mnie co nieco .
Jutro wyjdę gdzieś wysoko nieopodal Ciebie i będę patrzeć z podziwem na ten piękny front
To masz fajnie jak masz faceta z fuksjami. A ja właśnie nie dopilnowałam moich cudnych i mi padły przez przymrozek brr
lecz się jeszcze długo będzie ładnie
szukałam fotki moich fuksji - nie znalazłam ale przypomniałam sobie że 2 fuksje
takie starsze były lekko schowane i im nic nie jest - muszę pilnować - prognoza na razie dobra
Zaprzestalam sądzić dalie bo ciągle się przewracaly
Wszędzie koloni sznurki większy wiatr kołki przewrócone razem z daliami.
A tu popatrz pomysł dobry. Trzeba znaleźć miejsce do sadzenia stałego, popiołem sypać czy tam coś innego dorzucić kompostu i wszystko gra.
Ten rok obfituje we wszystkie choroby, wirusy o robactwo nie wspominając.
Dobrej pory przez kilka lat nie miała plamistości liści na różach w tym roku niestety tak. Jutro ścinam suszę i palę.
Kapalta cała szara dęby na szczęście te zwykłe jakby z młyna wrocily już duże więc pryskanie odpada.
U mnie dalie teraz tylko ciemne i kołnierzyków avte raczej zdrowe.
Astry masz piękne ml OZE jutro coś kupię jadę pod Hale Mirowska tam dużo roślin sprzedają.