Może u mnie odpowiedź zginać w natłoku postów.. wiec wklejam do Ciebie wynik mojego eksperymentu, czyli przeniesienia termometru do szkalrni Na zewnątrz termometr pokazuje 4,0stopnia, w szklarni mam 10,6 stopnia. Czyli prawie 7 stopni różnicy. I jest to w dzień pochmurny i wietrzny.... zresztą co chwila pada śnieg z deszczem. Jak słonko nagrzeje ziemie ,temperatura będzie dużo większa.. ja miałam jedne drzwi w szklarni otwarte wiec wszytko mam wyziębione. Bez tych otwartych drzwi było by więcej różnicy. W nocy temperatura już nie spadnie poniżej zera, nawet jak w nocy będzie ujemna.... sałatę można już sadzić, szczypiorek zaczynam podlewać bo się zielenił już.
Kasiu jak miło że się odezwałaś pewnie zapracowana jesteś ale wiosna Cię wciaga -jak skarpa?
Grazyna, Gosia, Irenka, Ana ds, Danusia i wszystkie miłe Panie już powoli kończy się świętowanie
ale jak ktoś nie zdąrzył to można zawsze kiedy indziej zaszaleć
dla Was i wszystkich odwiedzających dzisiejsze krokusiki -niestety zmoknięte
Dziekuję za informację, tak mi się zamarzyła szklarenka - nigdy nie przypuszczałam że mogę chcieć -a jak sobie poczytałam i podumałam i zobaczyłam cudne małe angielskie - no i marzenie gotowe,
jednak za mało jeszcze wiem,
masz więc 7 stopni róznicy tylko czy to jest stałe - czy jak będzie np.-18 to w szklarni -11?
to znaczy nie może tak być i oby się pomieszała ta pogoda i nic z prognoz nie wyszło !