Sprawdzamna Twoim wątku , jaki mamy plan działań i terminarz oraz front robót. U mnie podobnie. Liście można grabić jeszcze w listopadzie. Ale cebulki mus do ziemi. Tak sobie powtarzam. A u mnie jeszcze tony jabłek - ale urodzaj! Wszystkie jabłonki sypią jabłkami. Zacznę cydr wyrabiać - muszę się z tym na przyszłość zmierzyć (bo dosadziłam jeszcze 2 jabłonki - jakby mi mało było).
I już sobie zrobiłam notatki na przyszły sezon z korekt ogrodowych - to się nazywa chyba nienormalność.
Wolałabym, żeby proces decyzyjny w mojej głowie się przewalał dłużej, bo tak to: jak pomyślę - tak robię i mam non stop jakiś front robót. A tak bym sobie na myśleniu poprzestała... .
Te wysokie są trudne, bo trzeba czymś podsadzić. Ja jakoś nie umiem się z nimi rozstać. Może jest tak, że te popularne w A i N. . nowe odmiany (aster xfrikatii 'Moench' albo 'Andenken an Alma Poetschke') tego nie mają?
Basiu urokliwa ta jesień jest
jak porównuję ze zdjęciami z ub roku to jesień przyszła 2 tygodnie wcześniej ale za to mamy jesienne upały
i zawsze musi być jakieś ale bo wszystkiego mieć nie można
bo susza jest i musowo podlewać - dziś ogród dostał wprawdzie maseczkę nawilżającą ale to wszystko
wychodzą mi hiacynty z ub roku i nie wiem co robić przykryć je czymś?
Bogdziu tak mam niebieskie malutkie - kupiłam do doniczek ale już wsadziłam do gruntu bo doniczki czekają na swoją kolejkę do mycia i pod dach
Karola te wysokie bardzo trzeba podsadzać czymś bo rzeczywiście mają gołe nóżki z mącznikiem czy bez
ja mam takie średnie i nóg im nie widać bo jest bryła kwiatów cały dzień bzycząca
mnie nie wkurzają bo rosną jak głupie ale nie leję po nich cały sezon - tylko leję do gruntu i to oszczędnie