Pięknie pokazana wiosna. Poczytałam o różach, mam je dopiero trzeci sezon. Na jesieni kupiłam dużo różnych róż, krzaczki w większości były bardzo ładne, ale nie wszystkie przezimowały tę dość łagodną zimę, szkoda bo kosztowały sporo kasy. Piszesz, że u Ciebie występuje ten sam problem, ciekawe dlaczego tak się dzieje. Zima była łagodna, różyczki miały kopce z ziemi - niewdzięcznice nie wykorzystały szansy na nowe miejsce.
Tak na zimę trzymam w garażu nawet blisko bramy schowany pod stolikiem bez światła.
Trzeba uważać aby nie za późno zabrać. Ja obcinam liście i przestaję podlewać. Czasem coś podleję. Dopiero w styczniu zaczynam się interesować ale tylko lekkim podlewaniem a wyciągam spod stolika w marcu i w tym roku już był hartowany.
Miał przykazanie nie rosnąć bo będziemy dzielić. I wreszcie się udało.
M mi jakoś z donicy wyciągnął i uratowała się donica. Wszędzie piszą żeby rozbić donicę bo nie do wyciągnięcia. No było korzeni.
Witaj Aniu, dziękuję za miłe słowa.
Jestem trochę zbieracz roślinkowy, trochę ciekawski ogrodnik więc uzbierało się i pracy przybywa w ogrodzie a nie ubywa nad czym biadolę ostatnio - ale zawsze tak w kwietniu biadlolę
z tych korzonków chyba sadzonek nie można mieć - zresztą chyba bym zwariowała, ja robiłam spore sadzonki z wystającymi już głowami - teraz czekam jak sadzenie się spodoba no i na razie wstawiłam do garażu ponownie bo zimne dni idą więc muszę trochę podogadzać.
Jak masz 3 sezon to już będzie pięknie.
Wydaje mi się że Ania Monte tłumaczyła to najlepiej. Otóż było bardzo długo ciepło bo do grudnia. Róże nie miały czasu na zahartowanie. Ja kopce sypałam 29 grudnia. No nowe oczywiście zaraz po sadzeniu. Potem przyszedł mroźny styczeń i to była przyczyna wielu porażek.
Patrzyłam moje 2 nowe co mi sie wydawało kipsko odbijają - zobaczymy w sezonie co pokażą te maluchy - no bo przecież na nie czekamy tak bardzo.
Mira, pracowita kobieto, agapanty tak mają, są mocno ukorzenione i lubią mieć ciasno. Ja to przerabiałem w ubiegłym roku a teraz już są na zewnątrz i się hartują w cieniu.
Dzisiaj znowu mocno padało a nawet była nawałnica deszczu i gradu, czy Cię nie podtopiło? Mnie udało się wczoraj skosić po raz drugi trawę i uciekłem przed deszczem