Pszczelarnia
13:24, 08 cze 2015

Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Toszka: Jedynie to zdjęcie wyszło mi ostre, nie miałam czasu na powtórki, bo mrówki uwijały się jak w ukropie W niecałe 10min z opuchlaka niewiele zostało.
Jak do tej pory miałam tylko domysły odnośnie upodobań kulinarnych mrówek. To zdjęcie jest dowodem na to, że nie można bezmyślnie tępić mrówek w ogrodzie.
Kasia Bawaria: No patrz. Tylko ze ja mam ok 100 kopcow mrowek na trawniku a kilka centymetrow od granicy trawnika w zurawkach pelno opurchlakow. Tylko w nich.Ja sie w tym roku wzielam za mrowki bo trawnik to jeden wielki kopiec. Od zoltych, pomaranczowych po wielkie czarne.
A mnie się udało poczynić pewną obserwację w tym zakresie.
Niedawno kupiłam 2 kule cisowe w donicy. Przy wyładowywaniu jednej z nich do taczki u mnie w ogrodzie wypadły 2 dorosłe opuchlaki (pierwszy raz w życiu widziałam na własne oczy). Ubiłam je. Przy wkopywaniu cisa zobaczyłam, że w środku dość zwartej bryły korzeniowej maszerują mrówki. Nie było to mrowisko tylko ciąg mrowiących owadów. Właziły do dziurek, korytarza i tak w kółko.
I nasuwa mi się wniosek, że mrówki przecież uwielbiają mięso: może być "żywe" jak dadzą mu radę, jak nie dadzą rady to ciągną "padlinę". Więc poniekąd uwaga o tym, że mrówki są sprzymierzeńcami w walce z owadami pod ziemią jest słuszny. Dorosłego opuchalaka raczej na pewno nie chwycą ale "bezbronne" larwy na pewno. Bo tak się zachowują mrówki.
To jest tak samo jak z kretem: czy woli dżdżownice czy opuchlaki i inne "przysmaki"?
Myślę, że nie ma tutaj kategorycznych stwierdzeń a tylko nasze życiowe obserwacje.
Jak do tej pory miałam tylko domysły odnośnie upodobań kulinarnych mrówek. To zdjęcie jest dowodem na to, że nie można bezmyślnie tępić mrówek w ogrodzie.
Kasia Bawaria: No patrz. Tylko ze ja mam ok 100 kopcow mrowek na trawniku a kilka centymetrow od granicy trawnika w zurawkach pelno opurchlakow. Tylko w nich.Ja sie w tym roku wzielam za mrowki bo trawnik to jeden wielki kopiec. Od zoltych, pomaranczowych po wielkie czarne.
A mnie się udało poczynić pewną obserwację w tym zakresie.
Niedawno kupiłam 2 kule cisowe w donicy. Przy wyładowywaniu jednej z nich do taczki u mnie w ogrodzie wypadły 2 dorosłe opuchlaki (pierwszy raz w życiu widziałam na własne oczy). Ubiłam je. Przy wkopywaniu cisa zobaczyłam, że w środku dość zwartej bryły korzeniowej maszerują mrówki. Nie było to mrowisko tylko ciąg mrowiących owadów. Właziły do dziurek, korytarza i tak w kółko.
I nasuwa mi się wniosek, że mrówki przecież uwielbiają mięso: może być "żywe" jak dadzą mu radę, jak nie dadzą rady to ciągną "padlinę". Więc poniekąd uwaga o tym, że mrówki są sprzymierzeńcami w walce z owadami pod ziemią jest słuszny. Dorosłego opuchalaka raczej na pewno nie chwycą ale "bezbronne" larwy na pewno. Bo tak się zachowują mrówki.
To jest tak samo jak z kretem: czy woli dżdżownice czy opuchlaki i inne "przysmaki"?
Myślę, że nie ma tutaj kategorycznych stwierdzeń a tylko nasze życiowe obserwacje.