O, widzę duże zainteresowanie Kowalami
Wczoraj testowałem swoją nową zabawkę.

Z dublowało mi się, szukam fotek

ładnie tnie

Marto, jest OK, tylko pisałaś że u siebie dałaś odpowiedź więc szukałem, a że lubię czytać Twoje wypowiedzi więc dla tego. Twoja wypowiedź w zupełności mnie satysfakcjonuję.
Aniu, to jest suche i się rozlatuje na kawałki mokre będzie grubiej cięło.
Teraz moje pory które sięgają mi do pasa i ja z miskantem.




Dobrej nocki, zmykam już na kojo.

Ale super pory, rewelacja, u mnie takie mizerne...

Robert to codziennie do obiadu fasolka?miscanty pięknie zakwitły

Aniu, teraz będzie pewnie co dzień, bo ogórcy się skończyli
Witaj Grembosiu, w tym roku, to wszystko co zostało po czerwcowych deszczach, porosło mi niesamowicie, na pewno przyczyniły sie do tego EMy którymi lałem ogródek kilka krotnie.

Witaj Robercie. Czytywałam Cię u Tamaryszka, teraz mogę obejrzeć twój ogród.
Imponujące zdjęcie, większość unika sadzenia miskanta cukrowego, ale jeśli jest miejsca dostatek, to jak widać trawsko pięknie się prezentuje.

Klamber napisał(a)

I nie rezygnujesz z uprawy warzyw, jeszcze trochę i będziemy warzywnymi dinozaurami, ale mogę się mylić...

Witaj Vito, miło mi Cię gościć, do Tamaryszka wirtualnie nie zaglądam bo wykopali mnie z info, nie wiem za co ale nie ja pierwszy i nie ostatni. Zaglądam za to w realu i na prawdę jest pęknie. Co do cukrowego miskanta jest na pewno moim faworytem wśród moich miskantów, przynajmniej na razie. Mam go 20 lat i coraz bardziej mnie zachwyca. W tym roku upasłem go na EMach i biohumusie więc zrobił się ogromniasty. Swoje warzywka piękna sprawa.
U mnie zaczyna się już prawdziwa jesień.





Miłego dzionka życzę

Klamber napisał(a)

Co do mojego miskanta jest na pewno moim faworytem wśród moich miskantów, przynajmniej na razie. Mam go 20 lat i coraz bardziej mnie zachwyca. W tym roku upasłem go na EMach i biohumusie więc zrobił się ogromniasty.

Biohumus jest mi znany, co do EM-ów, do zakupu których jestem ciągle delikatnie zanęcana, to nie mam zdania. Wydaje mi się trochę przereklamowanym środkiem, drogim, no i jak stwierdzić, co daje lepsze efekty, środek czy zwykły obornik? Mógłbyś Robercie, w kilku zdaniach wyliczyć zalety (te stwierdzone u siebie) działania EM-ów? Byłabym wdzięczna.
PS. Pozdrów Tamaryszka przy najbliższej okazji, na info też nie piszę, już.