czyli rewolucja jednak i to w trakcie ... jak przeczytałam, że jednak demolka przeszłości nastąpiła to ciekawość zrodziła się ogromna ... bo ... no a jakże ciutka egoizmu mam przedogródek w podobnym kształcie i ciekawi mnie rozpracowanie przestrzeni ... szkic zwłaszcza po tyci tyci sugestiach Danusi mówi mi, że będzie urocze miejsce ... a teraz czekam ... czekam ... i rwę papier z klejnymi własnymi zmaganiami ...
Kołobrzeg uwielbiam ... a zwłaszcza wejście na tę plażę dziką chyba bo ratowników tam nie ma (dla mnie bez znaczenia wodę kocham oczami ) ... z małą smażalnią pyszniutkich rybek ... to może być mocno nieaktualne bo to dziesięciolecie temu chyba zapamiętane ... kiedy ten czas mija ? ... i czemu zdradziłam kołobrzeską plażę ... ? ... ogrodowisko naprawia nie tylko zieloną przestrzeń ...
Witam i wpisuję się na listę kibicujących Twojemu ogrodowi i zapowiadanym zmianom. Trochę się w tych planach pogubiłam, dlatego cierpliwie poczekam na zdjęcia z realizacji
Ze swojej strony koniecznie chciałam powiedzieć, że jest coś w zdjęciach Twojego ogrodu od strony wejścia, co mnie zauroczyło. Ten ogród naprawdę ma duszę, nie wiem czy to ta kostka, zawijaski z (chyba) cegły... czy po prostu "to coś"... Ja bym tam widziała sporo donic niekoniecznie nowoczesnych i błagam zachowaj romantyczny klimat, który wita już od wejścia
Jest we mnie tęsknota za romantycznością. W nowej aranżacji wykorzystamy kostkę, która już została rozebrana i cegiełki czerwone, bo też je uwielbiam a już zostały wyczyszczone karczerem (?) i schowane w garażu, żeby ich nikt nie zwędził. I trochę z ogrodu Danusi A dla mnie on jest bardzo romantyczny. Myślę, że pomysły Danusi mi pomogą w realizacji marzenia Pozdrawiam i bardzo miło, że wpadłaś. Zaglądaj proszę.
Witaj Danusiu
Dzięki za odpowiedź. Właśnie teraz zajmuję się planowaniem nasadzeń chociaż do konkretnego sadzenia jeszcze trochę czasu upłynie.
Mam pytania:
1. bukszpany "pod sznurek" czyli kulka obok kulki podsadzone innymi roślinkami. Jestem zafascynowana Twoimi realizacjami więc runianka i wsadzone cebulowe. Tak chyba mogłoby być. Podobają mi sie też te wszystkie śliczne małe trawki u Ciebie np konwalnik. Nawierzchnia (czyli ścieżka) będzie z płyt chodnikowych i szarych kostek granitowych- czyli szarość- więc ładnie zagrają wszytkie roślinki o kolorowych listkach.
2. Nad wodą ( szerokość tego korytka to 80 cm) Graccilimus( dobrze, że jest Google) ale chciłabym też hortensje i jeszcze coś kwitnącego.
3. Ten taras ma być do samego muru i nie mogę za nic przekonać M. żeby zostawił przerwę na rośliny. Więc może zamiast miskantów wysokich coś w donicach.
4. Zioła w formie szachownicy- rewelacja. Chcę wymurować dla nich lekkie podwyższenie z dużej kostki granitowej. Żeby była szachownica to chyba trzeba zrobić obwódki z bukszpanu?
5. Co to jest Hakone? Danusiu nie będę ukrywać, że nasza sikaweczka będzie według Twojego pomysłu z Twojego ogrodu. Tylko kształt podłużny i za nią lustro. Czyli przed lustrem wody powierzchnia kostek zanurzonych w wodzie do połowy.
6. Katalpy po prostu mam. Są posadzone przed naszą firmą w dużych murowanych donicach. Na zimę je opatuliliśmy, ale już wiem, że to był zły wybór. Wiatry, mrozy i wilgotność, katalpy jak chochoły zamiast zdobić szpeciły całą zimę. Jak zmarzły to problem się rozwiązał tylko kasy szkoda.
Dzięki za pomoc i cierpliwie czekam na odpowiedź. Może ktoś jeszcze wpadnie na fajne pomysły.
Wzorem innych forumowiczów założyłam zeszycik i wszystkie pomysły skrzętnie notuję.
A teraz mała fotorelacja z naszych prac. Tytuł mało oryginalny ale adekwatny "Demolka"
Nie ma juz placyka z kostki ani rabat podwyższonych ani ścieżki z cegły
Przy okazji położyliśmy nowy tynk na elewacji.
Kot Zuzek sika chociaż wie, że nie wolno w ogrodzie.
Większość roślin zbędnych, za dużych przesadziliśmy do ogrodu przed naszą firmą z nadzieją, że się przyjmą.
Jestem pod wrażeniem ogromnego zaangażowania mojego M. Przez trzy dni pracował w ogrodzie ze swoimi braćmi. Z pietyzmem przesadzał rośliny. Z Wściekłością wyrywał krzaczory i rozkuwał murki, czyścił kostkę karczerem (?). W poniedziałek chyba ochoczo wróci do swojej pracy za biurkiem najogólniej mówiąc. Jestem mu wdzięczna, bo w odróżnieniu ode mnie on działa a ja ciągle rozważam.
I jeszcze najbardziej aktualny plan naszych zmian. Jest jeszcze ciagle do poprawki.
Z trawnika zostały dwa paski wzdłuż ścieżki. Jeden pasek zaczyna sie drzewem, drugie drzewo w połowie trawniczka- chcieliśmy trochę zburzyć symetrię. Rabata różanecznikowa lekko podniesiona około 30 cm.Miejsce na zioła także podniesione. Za wodą lustro. Nie naniosłam jeszcze pomysłów Danusi.
Jak się ma teraz moje motto na początku wątku "formy koliste są moimi ulubionymi" ?
Pozdrawiam z wietrznego Kołobrzegu
A ja już trochę tęsknię za tym placykiem z kostki Ale zmiany w każdym ogrodzie z czasem są potrzebne, zresztą nieuniknione. Czytałam, ale w końcu nie wiem - wykorzystacie te wszystkie cudne stare materiały (kostki, cegły)?
czyli rewolucja jednak i to w trakcie ... jak przeczytałam, że jednak demolka przeszłości nastąpiła to ciekawość zrodziła się ogromna ... bo ... no a jakże ciutka egoizmu mam przedogródek w podobnym kształcie i ciekawi mnie rozpracowanie przestrzeni ... szkic zwłaszcza po tyci tyci sugestiach Danusi mówi mi, że będzie urocze miejsce ... a teraz czekam ... czekam ... i rwę papier z klejnymi własnymi zmaganiami ...
Kołobrzeg uwielbiam ... a zwłaszcza wejście na tę plażę dziką chyba bo ratowników tam nie ma (dla mnie bez znaczenia wodę kocham oczami ) ... z małą smażalnią pyszniutkich rybek ... to może być mocno nieaktualne bo to dziesięciolecie temu chyba zapamiętane ... kiedy ten czas mija ? ... i czemu zdradziłam kołobrzeską plażę ... ? ... ogrodowisko naprawia nie tylko zieloną przestrzeń ...
Witaj
Kołobrzeg zaprasza I dalej jest to to samo cudowne miasto. Jedni jadą tu dla dużych plaż, inni szukają dzikich miejsc. My Kołobrzeżanie kochamy Kołobrzeg poza sezonem. Uwielbiam spacery z psem plażą o świcie ( no tak około 9). Romantyczne spacery z M. wieczorem. Biegamy po plaży, chodzimy z kijkami, nasze dzieci chodzą na wagary nad morze, spotykają się tam z przyjaciółmi. Moja córka uwielbia jeździć brzegiem morza konno ( nie wolno z psami). Jemy rybki w smażalniach na papierowych tackach. Cudowne są też przepyszne racuszki z jagodami, które tradycyjnie wypieka moja mama od 39 lat w swojej smażalni przy porcie. Jestem sentymentalna więc nie dziw się proszę moim rozterkom. Tak bardzo trafiłaś "demolka przeszłości" Dzięki. Kołobrzeg też łatwo wybacza