Musiałam poszukać tego Poddąbia w internecie bo nic mi nie mówiła miejscowość. I się nie dziwię sobie bo w tych okolicach byłam dawno temu.

Szczepienie wczoraj ok. 17ej, bezbolesne. Muszę pochwalić świetną organizację punktu szczepień, bardzo dobre oznakowanie. Przeoczyłam jedynie podział na seniorów z Pfizerem i takich "młodziaków" jak ja z Astrą. Ale młodzieniec w wojskowym stroju szybko naprostował moją krętą drogę. Do rana było bez jakichkolwiek objawów, teraz czuję się jak przy niewielkim przeziębieniu z dreszczami i stanem podgorączkowym. Zobaczę co będzie dalej. Ale nie spodziewam się dramatu .

Dramatu nie będzie
Ja też miałam małe dreszcze...
A dwa dni po szczepieniu zapomniałam o tej całej akcji
Będzie dobrze

Ale macie fajnie z tym szczepieniem, napewno jutro nie będzie śladu po szczepieniu ja muszę jeszcze poczekać, może przed jesienią też mi się uda zaszczepić

Basieksp napisał(a)

Ale macie fajnie z tym szczepieniem, napewno jutro nie będzie śladu po szczepieniu ja muszę jeszcze poczekać, może przed jesienią też mi się uda zaszczepić

Basiu zdania na temat szczepień są podzielone. U nas w firmie nie wszyscy się szczepili, choć mogli. Szanuję ich wybór. Na początku sama był na NIE

beta napisał(a)

Dramatu nie będzie
Ja też miałam małe dreszcze...
A dwa dni po szczepieniu zapomniałam o tej całej akcji
Będzie dobrze

Beatko a Ty jaką szczepionką byłaś szczepiona? Z racji zawodu czy wieku, bo starsi pewnie gorzej reagują na to.

mirkaka napisał(a)

Beatko a Ty jaką szczepionką byłaś szczepiona? Z racji zawodu czy wieku, bo starsi pewnie gorzej reagują na to.

z racji zawodu...Astra

Moi Rodzice będą diabnięci Astrą pojutrze, w piątek. Sama bym się dziabnęła, czymkolwiek, bo chcę podróżować, a wygląda na to że bez tego niedługo się nie bedzie dało...

Też byłam na nie, bo w sumie chyba wirus mnie nie zabije, a skoro szczepionka ma być sezonowa jak na grypę to po cholerę 9na grypę się nie szczepię). No ale bilety do Grecji kupione, chce lecieć! heh

pozdrawiam

też byłam przeciwna szczepieniu się...
ale podeszłam do tematu rozsądkowo bardziej...na covida już chorowałam w listopadzie...straciłam węch na 8 dni...po za ta "uciążliwością" można powiedzieć, że przeszłam bardzo łagodnie...
mój mąż zaszczepiony już dwoma dawkami "fajzera" ...żyjemy

Karola, masz priv...

O temat szczepień się wszędzie przewija.
Ja po covidzie więc szczepienie nie wchodzi w rachubę.
W maju badania na przeciwciała i wtedy zobaczymy.

Zdrowych, pogodnych Świąt życzę