to szczęściara z Ciebie...ja za późno zaczęłam się zastanawiać co mi się podoba a co nie
hahaha...prawda
...z facetami tak już niestety jest ..dlatego trzeba robić swoje...a potem i tak przyzna Ci rację
cześć Marta...widziałam tę ofertę ...świeczki mi się podobają...chyba się skusze na te niebieskie....choć w zasadzie sama nie wiem....
całą sobotę i pół niedzieli spędziłam w ogrodzie na zmianę drapiąc trawę i robiąc porządki z rabatami....wszystko mnie boli...przygotowałam trzy skrzynie do siania....
a generalnie przygnębiona jestem...straszne są niektóre choroby i to, że atakują dzieci...normalnie odechciewa się wszystkiego...
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
też właśnie przerabiam co zepsułam kilka lat wcześniej przy wykańczaniu, ale wtedy sama byłam wykończona podpatruję więc DIY u Ciebie, bo efekty są zwykle zdumiewające myślę nad przemalowaniem dębowego łóżka, ale eM jeszcze o tym nie wie
dziękuje pięknie za te słowa ...u mnie tez własnie na tej zasadzie, że "naprawiamy"
tez stałam przed dylematem czy przemalować moje łoże, ale stwierdziłam, że prostszym rozwiązaniem będzie pomalowanie dwóch stolików nocnych, a łózko zostawiła jako taki soliter ...
fajne są takie projekty...no i satysfakcja fajna....gorąco polecam
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
...najchętniej obrałabym ten sposób o którym piszesz, ale na cięcie miskantów moim zdaniem jeszcze za wcześnie....dlatego tylko skróciłam je trochę żeby tak nie śmieciły...poza tym poczyściłam i wyrównałam rabaty...poczyściłam tyje z brązowych igieł (najgorsze chyba zadanie w ogrodzie)...na niektórych rabatach wyrównałam kanty....w dalszym ciągu grabienie trawy...przycięłam trzcinniki....wyskubałam seslerię....podsypałam dolomitu pod perwoskie i ciemierniki (nie wiem czy to zgodne ze sztuką ogrodową, ale tak zrobiła)....przymierzamy się do delikatnego liftingu naszego stołu tarasowego...ale o tym na razie cicho sza....czekamy na wycenę jednego ważnego elementu...aha i przygotowałam trzy skrzynie do siewu, tzn. dołożyłam kompostu i podsypałam dolomit (i tu tez nie wiem czy dobrze, ale tak zrobiłam)...mówię jak na spowiedzi
i jeszcze hortki przycięłam...mam nadzieję, ze ładniejsze będą te kwiaty niż w tamtym sezonie
i to chyba wsioooo
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."