Dziwna ta zima i też nie mam śniegu, właściwie to widziałam go, w tym roku, tylko raz, gdy trochę z wiatrem wirowały płatki, ale zaraz stopniał. W zeszłym roku było ładniej o tej porze - dużo białego i słonecznie.
Fryderyka do Ciebie nie dotarła... u mnie tym razem mocno powiało, byłam na pierwszej linii tego najsilniejszego uderzenia. Pierwszy raz najadłam się strachu z powodu wiatru, bo mój domek drewniany jest, belki więźby tak strzelały, że przezornie przygotowałam się do ewakuacji.
Teraz czekam na wiosenne ożywienie i pierwsze kwitnienia na forum, przegonią zimowe smuteczki.
...i dowiaduję się, że masz przednie towarzystwo, pieska i kota-rezydenta

Ja, to za kotami bardziej jestem, pewnie z racji temperamentu
Głaski dla obu

Dobrego dnia!