iwonaz
09:54, 15 cze 2012
Dołączył: 03 lis 2011
Posty: 561
U mnie też w tym roku pierwszy raz zakwitnie juka...niestety tylko jedna. Przestraszyła mnie nieźle...podczas sprzątania kuchni przez okno zobaczyłam, że wystaje z niej jakiś brązowy badyl...no nie...sobie myślę...znowu coś się dzieje. Lecę więc do niej...i zdziwienie a potem zachwyt...będę miala kwiat! Od razu zawolałam najmłodsze dziecko wyjasniając, że ten badylek to będzie piękny kwiat i niewolno tego dotykać tylko patrzeć (wredna matka-ogrodniczka)...instruktaż był konieczny, ponieważ ostatnio moje dziecko gotowało "zupę" na podwórku i brakowało składników więc obskubało podstawy młodych przyrostów w sosnie żółtej, która miała ich wszystkich 3 szt (bo to jeszcze mała sosna
)
U nas kawusia poobiednia na tarasie także jest obowiązkowa...mąż czasem boi się tych chwil...bo jak nic nie robię w ogrodzie to zaczynam myśleć, a to zawsze wiąże się z zadaniami do wykonania.
Wczoraj królik skosił sadzonkę Kobea biegając po domu, która czekała na nową pergolkę...od razu miał wyrzut, że biedaczyna sie nie doczekała żywota w ogrodzie...bo ktoś nie zrobił pergolki, choć mówię już o niej od 2 m-cy...ale jestem cierpliwa

U nas kawusia poobiednia na tarasie także jest obowiązkowa...mąż czasem boi się tych chwil...bo jak nic nie robię w ogrodzie to zaczynam myśleć, a to zawsze wiąże się z zadaniami do wykonania.
Wczoraj królik skosił sadzonkę Kobea biegając po domu, która czekała na nową pergolkę...od razu miał wyrzut, że biedaczyna sie nie doczekała żywota w ogrodzie...bo ktoś nie zrobił pergolki, choć mówię już o niej od 2 m-cy...ale jestem cierpliwa

____________________
Iwona - Zielona.....i ogród
Iwona - Zielona.....i ogród