Mój M w zeszłym roku stwierdził, że chce mieć skalniak, że sam sobie go zrobi i będzie o niego dbać. I będzie tylko jego. Jak powiedział tak tez zrobił - przy układaniu kostki na podjeździe ułożył skalniak. Efekt był taki:
No i co tu dużo mówić - na tym jego zapał się zakończył...Cóz miałam zrobić jak się nim nie zaopiekować.
Na początku sezonu wygladał tak:
A to zdjęcie z wczoraj:
Może efekt nie jest powalający, ale przynajmniej cosik tam sobie rośnie. Musze jeszcze tylko coś wymyśleć, żeby zakryć tą wstrętną studzienkę..