Witam o poranku najbardzej szalone dziewczyny jakie chyba istnieja

!!!!!
Nie zdazylam wlaczyc komputera a tutaj tylu nowych alez jak bardzo cieplych gosci...

!
O matusiu... juz czuje,ze przepadlam, bo nawet w nocy snilo mi sie,ze jestem na forum...a to juz pierwszy krok aby zaczac rozgladac sie i szukc dobrego psychoanalityka...tylko widzicie ja moge miec "malusi" problemik jak by co...bo z nim to moja francuzczyzna o takaich detalach to jeszcze nie pogadam hihihi



...a ze to realne zagrozenie to moze swiadczyc fakt, ze wczoraj, czyli w ciagu mojego DRUGIEGO dnia z Wami, moj synek ( niejadek genetyczny) pierwszy raz powiedzial, ze jest glodny a ja chyba zapomnialam o kolacji?
oj...i wlasnie, jak nic niebawem czeka mnie detox hihihi



!
A tak powaznie, STRASZLIWIE dziekuje za wasze slowa, to bardzo mile choc dziwie sie,ze chcecie poznawac mojelosy, skoro kazdy ma swoje zycie, latwiejsze, trudniejsze ale wlasne a tu jeszcze ja...odludek z daleka...
Co do wnetrza domu...hmmm...zaden problem tylko obowiam sie teraz z kolei o wasza forme psychiczna, bo kompletnie oszalalyscie i puscilyscie wodze swojej nieograniczonej i niekonczacej sie wyobrazni a to...moze byc zgubne gdyz....Kobietki moje kochane, jak wspomnialam na poczatku kupilismy bardzooooo stary dom, pusty dom ( nie liczac kilkuletnich pajeczyn z wlascicielami) .... Wczesniej jak juz wiecie 2 lata mieszkalismy w wiezowcu ale jak wynika z moich opowiesci nikomu nie wyszlo to nadobre...wiec szukalismy spokojnego miejsca za miastem...natura i my

Dom urzadzilam calkowicie w stylu rustykalo-wiejskim o ile cos takiego istnieje

)))) , wiec wersalu kochane moje u mnie nie zobaczycie, no coz trzeba do Paryza hihih

!
Jak bede miala chwile poszukam zdjec i cos tam wrzuce....choc nie jestem pewna czy historia domu bedzie wszystkich interesowac...bo tu przeciez ogrody w "roli glownej"

!
Sciskam WAS WSZYSTKICH okropnie mocno i zaczynam kilkugodzinny detox, choc tak nie do konca bo bede tez szukac zdjec dla Was...
oj, oj przepadlam!!!!!!!!
caluje
Beata