Dzięki Dorotko! Już o tej porze roku to tylko wspomnienie ... Tak zimno w nocy że kwiaty na tarasie podają mi jeden po drugim ale w przyszłym roku znów od wczesnej wiosny będzie lepiej
Dziękuję za odwiedziny,ogrodu szkoda mi było bardzo ,ale przeprowadziłam się do innego miasta.Myślę że w nowym miejscu przy waszej pomocy stworzę jeszcze ładniejszy ogród 3 razy większy.Pozdrawiam i idę na spacer po twoim ogrodzie.
Pozdrowiam Monikę i włączę się do dyskusji
Pustynniki nie tolerują zalegającej wody i ciężkich gleb. Niektorzy nawet zalecają aby na zimę przykryś je folią aby nie były narażone na zbyt dużą dawkę wilgoci lub zrobienie drenażu przed posadzeniem. Jeśli się tego nie zrobi to mogą zgnić i w ogóle nie będziesz się cieszyć pieknymi "pałkami"
Zatem polecam sadzić w lekkiej piaszczystej glebie w słońcu, gdzie nie stoi woda. Ponieważ są wrażliwe na mrozy warto je grubą warstwą ściólki osłonic. niekiedy trzeba czekac na kwitnienie do drugiego sezonu.
I ich kłącza wyglądają jak pająki sadzi się je płasko
Ja posadzę swoje dopiero wiosną, nie będę ryzykować zimy
Moniko przyjemnej imprezy życzę, no i wszystkiego najlepszego na dalsze lata Waszego pożycia, dużo miłości i wyrozumiałości w związku, składa "sekciara"
Marzenko to napisz mi jeszcze czy zawsze je wykopujesz i zimujesz w jakimś pomieszczeniu, czy może próbowałaś zostawić w gruncie. Teraz za bardzo nie wiem co mam zrobić, bo chciałam posadzić tej jesieni, ale jeśli to duże ryzyko to zrobię to dopiero wiosną.