Dziękuję wszystkim za gratulacje. Jestem faktycznie bardzo szczęśliwa, że mam takie fajne dzieci i rodzinę w ogóle. Teraz tylko tę radość zakłóca niepokój o zdrowie. Nie będę tu opisywała całej mojej historii , ale tak w wielkim skrócie, latam po lekarzach od stycznia szukając przyczyny moich licznych dolegliwości. W czerwcu ub. roku złapałam kleszcza. W październiku zrobiłam test Elisa i był negatywny, co uśpiło moją czujność, bo nie wiedziałam wtedy, że te testy są tak mało wiarygodne. Po wizycie u endokrynologa, reumatologa i hematologa wykluczyłam najgorsze schorzenia, które były potencjalnie możliwe. Dopiero p. hematolog wpadła na to, że to może być bolerioza, ale nie musi. Niestety w ostatnim tygodniu znowu złapałam 2 kleszcze we własnym ogrodzie i ryzyko jest jeszcze większe. W tej chwili profilaktycznie jestem na antybiotyku i muszę poczekać 4 tygodnie na możliwość zrobienia testu Wester Blot, który ostatecznie wyjaśni sprawę.
Tak więc przestrzegam Was , uważajcie na kleszcze. Oglądajcie się codziennie.