Masz Irenko rację z oknami, jak tak będzie to nie mam zamiaru myć, jak ciut słoneczkko wyjdzie to umyję dwa od kuchni (bo jest od ulicy) i w jadalni, żebym przy świątecznym śniadaniu niesmaku nie czuła
Spokojnie...tu wielkie miasto, okna na pierwszym piętrze, na dodatek, niestety, wszyscy mnie tu znają (taka praca), MUSIAŁAM umyć.
W Pszczynie nie myję...jeżeli to Cię pocieszy Dopiero po kuchni, właśnie mi Pani przyniosła uszyte firanki. Cały dół już będę miała w swoich firankach...no, nie zdobycznych
Na początek bierz Limkę, bo sprawdzona jest, a MM czy ten Misiek, to jeszcze tak do końca nie wiadomo, jak za kilka lat będzie wyglądać, zresztą zobaczysz co u siebie dostaniesz,
U mnie zima na całego, krajobraz byłby bajkowy w styczniu, ale teraz to istne szaleństwo, a dopiero co samochód umyłam
Gosiu limka odpada, bo już rośnie z drugiej strony...chyba na phantoma się skuszę, ale poczytać o nim najpierw chcę....ja z myciem samochodu czekam jeszcze tydzień, a wygląda?...ble