Nad tym pracowałam wczoraj...M przynosił piasek i kostkę, ja wyżywałam się na gumowym młotku

...miejsce na ognisko i nie pytajcie się dlaczego na środku, bo nie wiem, ale M wie
a to moje rozchodniki....jeden, który posadziłam, bo się odłamał przy przesadzaniu i się przyjął, bez problemu

....i drugi w towarzystwie rozplenicy od Ani asc

..rozchodnik będzie różowy, bo już wiem, rosnie u mnie trzeci sezon, jest rewelacyjny
i widok na limki...w zachodzącym słońcu
i w innym ujęciu, na tym zdjęciu widać, że są limonkowe

, a dla równowagi klon, który rozbujał się w tym roku (ma jakieś 2,5 m)...i ma cudowny kolor