No to teraz do roboty zimowe długie wieczory i tą nieznośną tęsknotę za ogrodem zapełnimy pomysłami tabliczkowymi Ogarkowo - ale będzie piękna tabliczka Ogary też nam się bardzo podobają, bardzo proszę je porządnie wygłaskać i pozdrowić z Wyżełkowa

Jabeska napisał(a)

No to teraz do roboty zimowe długie wieczory i tą nieznośną tęsknotę za ogrodem zapełnimy pomysłami tabliczkowymi Ogarkowo - ale będzie piękna tabliczka Ogary też nam się bardzo podobają, bardzo proszę je porządnie wygłaskać i pozdrowić z Wyżełkowa

Ale super tabliczka, zrobię! obiecuję!
Ogary wlaśnie wróciły z panem z wieczornych szaleństw, padnięte! ale jakie szczęśliwe. Jak zjedzą kolację to dostaną solidną porcję mizianka od Wyżelkowa ale będą zadowolone! to są straszne pieszczochy

Moje potwory to też pieszczochy i kto by pomyślał Zobacz tylko jak one sypiają gdyby nie to, że są w różnych kolorach to nie wiadomo by była czyja łapa jest czyja. A przecież legowisko mają ogromne, to znaczy miały, bo zeżarły i teraz mają trochę mniejsze.

Moje łobuzy mają dwa legowiska .....a zawsze się kłucą o jedno

u nas to samo a legowiska też wszystkie zjedzone, a jakże

Moje zjadły legowisko jak było jedno ......
Jak kupiłam drugie .....to śpią w jednym

O! A ja robiłam wyrzuty moim wyżełkom, że to niby tylko one takie złośliwe Ale muszę powiedzieć, że dopóki nie zakradły się do spiżarki w celu dokonania podstępnej kradzieży pod naszą nieobecność to żadne legowisko było nietknięte. Z ukradzionych produktów cukierniczych, mąki cukru, wafli, ryżu i kaszy chciały w legowisku upiec ciasto. Wszystko zniosły do legowiska, pomieszały a potem doniosły sobie butelkę oleju i wylały do tej papki. Muszę dodać, że tego wieczoru ich miny świadczyły o tym, że są niebywale szczęśliwe i spełnione. Legowiskiem był duży i wygodny materac, który postanowiłam jakoś ręcznie wyprać. Niestety zapach tej przepysznej mieszanki pozostał i w późniejszym czasie prowokował niewinne psinki do poszukiwania źródła tego zapachu w wewnątrz materaca i zapewne dlatego został zjedzony Na usprawiedliwienie moich niewiniątek muszę powiedzieć, że w tym dniu chodził Ksiądz po kolędzie i one go chciały ciastem ugościć

no proszę, pracowite i do tego gościnne

Ogar naszych znajomych włamał się do zamrażarki, zjadl kurczaka, mieszankę warzywną i poprawil uszczelką, było bardzo smaczne, tylko trochę zimne

No to wspomnienie lata, żeby nie było, że ja tylko o psach



Milinowe trąby

ka1sia napisał(a)

no proszę, pracowite i do tego gościnne

Ogar naszych znajomych włamał się do zamrażarki, zjadl kurczaka, mieszankę warzywną i poprawil uszczelką, było bardzo smaczne, tylko trochę zimne

Ależ się teraz uśmiałam Aż się mąż zainteresował co ja robię)