Ula ostro działasz!!!U nas pozbyliśmy się starej śliwy, ale to em wytargał ją z korzeniami, podziwiam ,że bierzesz się za takie rzeczy...ale nie przeforsuj się !!!
"Dolary" u Ciebie godne zazdrości! U mnie coś część hortek nie zakwitło
Nie taka słaba jak korzeń wycięłaś, ale tez musze przyznac że po 40 sił ubywa w zawrotnym tempie, a nawet jak sie cos robi jak kiedyś to potem zdrowie siada. Zresztą kiedys trzeba podziwiać to co się stworzyło
Rzeczywiście godne polecenia są. Bardzo jestem z nich zadowolona one z tych śrenich wzrostem. Generalnie u mnie na liście hortensji bukietowych:
Nr1 Magical Candle, Silver Dollar
Tak sama wykopywałam najpierw ziemię, potem sekatorem odcinałam korzenie od głównego. A potem na koniec okazało się co go trzyma. Nie było łatwo. Godzinę się męczyłam.
Będę ukorzeniać na wiosnę i Silver i Magical. Mam w tym już doświadczenie. Ale stwierdzam że nie każdy patyk się przyjmuje.
Madziu, ja też poszalałam za bardzo. Rękę mam mało sprawną i boli. Coś za coś. A do Ciebie muszę zaglądnąć co tam się podziało
Bukietowe zawsze kwitną. Ogrodówki w tym roku różnie kwitły. Czasem przejeżdżam koło domów gdzie pięknie kwitną ale to chyba wyjątkowe miejsca, osłonięte.
To pomyśl jak się ma +10. Ja już nie mam sił do rewolucji. Samo koszenie mnie wykańcza wczoraj zastanawiałam się robiąc,z czego się bierze motywacja, że człowiek chce tak ciężko pracować Bo przecież nie musi. Kwiatków nie jemy. To fakt że lubimy jak jest ładnie, ale to nadal zostaje przy nich ciężka praca- trzeba wyplewić, ściąć, przesadzić itp
Prace z warzywnikiem są bardziej zrozumiałe i przydatne. Ale u mnie ślimaki wszystko zjadają ( wczoraj pomidory zjadały w biały dzień)więc postanowiłam się przerzucić na krzaczki z owocami. Levz nie miałam czasu nawet pojechać kupić.
Muszkieterkom które mnie skutecznie zmobilizowały żeby zabrać się za rewolucje i zrobić co zaplanowałam pomimo wielu przeszkód dedukuję poniższe fotki.
Na tym zewnętrznym obrzeżu zaplanowałam bodziszka od Sylwi, który kwitnie przed liliowcami na fioletowo. Więc rabata się jeszcze trochę poszerzy. Sięga ona do studni chłonnej. Marzy mi się tam zamontowanie ujęcia wody do podlewania. Jakieś szczegóły techniczne rozwiązań może mi ktoś podpowoe. Chyba Kasia u siebie robiła.