ciemny róż
dzięki
. U mnie niestety czarna plamistość daje popalić. MAm nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy. Ewcia z Doświadczali mówi, żeby traktować to choróbsko jak chorobę wieku dziecięcego 
. Czyli mam nadzieję, że jak dzieci urosną nieco, to będzie lepiej . No i deszczowa pogoda chyba też nie pomaga. Ale nie poddaję się i mam chęć na więcej .
a hortki mam niezłe, jeszcze o te z lewej strony muszę zadbać, kompostu mi narazie brakuje niestety aura i podmokłe podłoże u mnie nie będzie sprzyjała rodkom więc idę w inne rośliny. Rodka jakiegoś i tak będę miała, bo mam w głowie taki jeden plan czasu potrzeba.
zobaczę jak sobie poradzę z tymi co mam w planach: do pnących mam jeszcze Pashminę, oprócz tego szpaler róż tylko nie wiem na których stanie i taką mieszaną różankę. I to będzie koniec róż u mnie. Z różami to jest tak że pięknie wyglądają w masie tego samego rodzaju. A chciałoby się jeszcze mieć kilka innych- trudno się zdecydować
