Bogdzia,
Ile razy nie zaglądałabym do Twojego ogrodu, tyle razy po prostu wracam zachwycona. Przyznam się szczerze, że zaraziłam się miłością do rh od Ciebie...mam już "aż" sześć

z czego trzy od paru dni i ratowane bo to, co było w doniczkach....ale to historia na osobną opowieść.
W każdym razie tej wiosny bałam się wejść do Ciebie

- bałam się, że się
a) załamię
b) zzielenieję z zazdrości (a to zła cecha

)
c) nakupuję rh bez umiaru, potem będę płakać, że nie mam ostatecznej koncepcji...
No ale weszłam, weszłam....oczy nacieszyłam i cieszę nadal...kupiłam tylko te 3 Cunningham's White ( "modliłam się" jeszcze nad Novą Zemblą ale w końcu stanęło na białych (na razie). ...posadziłam i po 2 dniach były jak padnięte. Najpierw dwa, potem trzeci. No więc przewaliłam całe Twoje dwa wątki, wątki Magji, ale w końcu chyba najwięcej dał mi ten fragment z filmem:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=21683&start=14
To chyba było przyczyną bo one po bokach i tak były zbite 1000x bardziej, niż to co na filmie. Więc wczoraj wieczorem, prawie po ciemku, wykopywaliśmy je z mężem, płukaliśmy korzenie, rozcinaliśmy bryłę (i tak boję się, że może za mało po bokach ale się bałam) i wsadziliśmy z powrotem. Dziś rano inne rośliny...zaczęły się podnosić! Mam nadzieję, że dadzą radę i że wystarczająco je "rozbabraliśmy" bez krzywdzenia że to nie tylko efekt płukania korzeni ale także dadzą już radę się przyjąć. Dokumentowałam trochę, to wstawię zdjęcia jak znajdę chwilę. Mam nadzieję, że to było przyczyną bo jak je zobaczyłam takie wiotkie i pokładzione to mi aż serce zamarło.
____________________
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj
Malwesowy ogródek
a dla wytrwałych historia powstawania:
Projekt i tworzenie