Umniejszasz swoje zasługi. Uważam, że skromność może być grzechem jeśli jest w nadmiarze. Popatrz tylko jakie u mnie gołe rabaty, kilka roślin na krzyż i mnóstwo miejsca przygotowanego pod nasadzenia. Mam nadzieję, że przez zimę wyklarują mi się konkretne projekty i za kilka lat, mój ogród będzie choć trochę przypominał taki jak twój - dojrzały i dopieszczony. Tak czy owak do wiosny.
Witaj Bożenko, u mnie z wiekiem tempo życia coraz szybsze i coraz mniej czasu. Zaglądam na Ogrodowisko, ale już nie mam siły pisać. Tysiąc cebulek oznacza tysiąc dołków - nie wyobrazam sobie tego. Kupiłam kilkadziesiąt i nie mam gdzie i kiedy wsadzić. Jeszcze wiele doniczek czeka na przesadzenie. W sobotę chciałam nadrobić zaległości w ogrodzie i przesiliłam prawą rękę. Właśnie siedzę na zwolnieniu, ale nic nie mogę robić, nawet piszę lewą. Zastanawiam się, czy to nie pora wracać do bloku? Pozdrawiam
Małgosiu gołe rabaty i kilka roslin na krzyż -bardzo bym chciała miec, mogłabym kupowac wszystko co mi sie podoba. Jesteś szczęsliwym człowiekiem ze masz mozliwosc kupowania i sadzenia. Za kilka lat bedzie sporo nowych odmian pięknych roślin a Ty jak teraz ja nie bedziesz już miała miejsca. Więc ciesz sie i planuj przez zime.Za 5 lat będziesz miec najpiękniejszy bo z Twoich marzeń ogród.No to Ci napisałam. Wcale nie wiedziałas jaka jestes szczęśliwa.
Dzis cały dzień pracowałam w ogrodzie i myślałam o Tobie.Jesteś bardzo fajna dziewczyną i szkoda ze obie z Anią mieszkacie tak daleko bo byśmy się mogły choc od czasu do czasu spotkac.A dla moich cebulek nie robiłam pojedynczych dołków tylko szeroki dołek jak pod małe jeziorko, poukładałam cebulki i zasypałam ziemią, myśle że tak jest szybciej i efekt wizualny tez będzie lepszy.No i zmartwię Cię , niestety z wiekiem jakoś tak sie dzieje że coraz wiecej jest pracy , coraz mniej czasu. Ja też do komputera siadam koło ósmej wieczór bo wcześniej nie mam czasu. O rękę musisz zadbac bo to rzecz ,,pierwszej potrzeby " aż do późnej starości jej wartosc ciagle rosnie szczególnie jesli sie nie mieszka z dziecmi.Ja nauczyłam sie że już nie wszystko musi byc idealnie, niestety, trzeba z wiekiem coraz wiecej sobie odpuścic, no ale co ja Ci o wieku jak to tylko mnie dotyczy a Ciebie dopiero w dalekiej przyszłosci. Dbaj o rączkę i niech zdrowieje, a w bloku dla ręki na pewno lepiej bo nie ma ogrodowej roboty. Pozdrawiam Cie serdecznie.
Po wykopaniu przesuszyc dośc starannie zeby potem nie gniły., tzn położyc w przewiewnym miejscu i co jakiś czas przewracac az obeschną. Poniewaz już robi sie zimno to nie zostawiaj ich na noc na dworzu.Jak bedą suche to dobrze by było przełożyc torfem albo gazetami żeby pochłaniały ewentualna parę wodną i przechowywac np w piwnicy gdzie temp nie spada poniżej zera. Wiosną oderwac piętkę czyli starą cebulkę nad którą jest już nowa i małe cebulki. Jak minie niebezpieczeństwo przymrozków wiosennych posadzic, ja sadzę przed samymi ogrodnikami ale np Hania posadziła dużo wcześniej.. Cebulki przybyszowe na zime zostaw z matecznymi a na wiosnę jak będziesz odrywac piętki to i cebulki oberwij i wysiej w rządku żeby podrosły, chyba ze nie chcesz miec więcej mieczyków to wyrzuc ale masz tyle ziemi to je posadz i za dwa lata powinny zakwitnąc. Zimą dobrze jest przejrzec czy cebule nie gniją.
a u mnie wydarzył sie taki cud - te malutkie cebulki poodpadały mi podczas wykopywania matecznych cebul. I zostały w ziemi przez całą zimę. No i ku mojemu zdumieniu na wiosnę wyrosły liście mieczyków. ale zdziwiłam się jeszcze bardzierj, gdy w sierpniu jeden zakwitł. A teraz pojawił się następny kwiat, to znaczy pąki na razie. Zdumiewające zjawisko
a u mnie wydarzył sie taki cud - te malutkie cebulki poodpadały mi podczas wykopywania matecznych cebul. I zostały w ziemi przez całą zimę. No i ku mojemu zdumieniu na wiosnę wyrosły liście mieczyków. ale zdziwiłam się jeszcze bardzierj, gdy w sierpniu jeden zakwitł. A teraz pojawił się następny kwiat, to znaczy pąki na razie. Zdumiewające zjawisko
Agatko w tej Twojej Holandii jest cieplej niż u nas i cebulki mają duże szanse przetrwac zimę. U mnie jak były zimy z dużym śniegiem też sie zdarzało ze przetrwały ale generalnie u nas zimy są ostre więc trzeba chowac do piwnicy. Jaką najniższą temp macie w tej Holandii?