Ładne zdjecia im zrobiłas, podziwiam. U mnie były pod wiatą ale juz wychowały młode i odleciały choc one dwa legi wyprowadzaja ale pewnie kota sie wystraszyły i drugi lęg juz w innym miejscu będzie.
Możecie się spotkać u mnie minęłyście się
Kuchnia duża, chętnie się z Wami pośmieję
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Bożenko, takie popuchnięte pąki trzeba od razu zrywać i niszczyć/spalić/zdeptać na papke bo w nich właśnie siedzą te muszki, jeżeli to uczynimy ograniczamy bardzo skutecznie populacje tego szkodnika. Ja staram się obserwować i w tym roku miałem już tylko jeden pączek porażony bez używania chemii