Bogdziu współczuje gradu, u mnie wczoraj zerwał się w chwile tak mocny wiatr, że nawet złamał podwiązane lilie, ale na szczęście nie całkowicie i tylko kilka.
Nad nowymi odmianami liliowców już myśle od dawna

w tym roku kilka pozapylałem, ale zbiore nasiona i nie wiem gdzie później mam je wysiać bo miejsca mi brakuje na takie eksperymenty. Wysiewanie w styczniu/lutym przyśpiesza oczekiwanie na pierwsze kwitnienie, ale w domu całkowicei nie mam gdzie wysiać, najwyżej wrzuce w rabaty lub oddam nasionka w dobre ręce