Z tym podlewaniem to kłopot.
Ja mam wszystko wyłączone i spuszczona woda z bocianka
Jak wy sobie z tym radzicie ?

U mnie tez zimno strasznie.....czekam na ocieplenie zeby zakopczykować róże.....

I ja czekam na ocieplenie... podlać trzeba, okopczykować... i ptaszkom dać!!!!

Juziam

Ja też Cię pozdrawiam z nadzieją na lepszy weekend, bo obecnie mróz i deszcz to beznadziejny wariant zimy. A tak wcześnie rano bo się zastanawiam czy pojadę do pracy samochodem czy będę musiała wybrać wariant pieszy na busa

Podlałem zimozielone przed mrozami. Beczki odwrócone aby woda w zimie nie zamarzła.
Pozdrowienia Bogdziu.

Bogdziu, dzięki za informację o liliach św. Antoniego u Ani Słoneczko i mrozik u mnie, mam wolną chwilkę na kawkę i forum

Strasznie wieje, jest zimno, w ogrodzie wszystko zrobiłam, byle do wiosny.
Pozdrawiam cieplutko.

Bogdzia napisał(a)

Małgoś odpozdrawiam.Ale ta zima nudna , już mam dośc.

***
Ja nosa za drzwi nie wychylam od 2 tygodni. Polubiłam łóżko i okłady z laptopa. Mój M coraz lepiej gotuje, tak że są jakieś dobre strony chorowania. Przeziębiłam przeziębienie bo listopad i grudzień zawsze czyhają na moją gorszą odporność. Na nudę staram się nie narzekać, przecież mamy nasz serial, mi się bardzo podoba, i sentyment do miejsc.
Wypatrzyłam sobie e-czytnik w necie, a potem miałam zajęcie, żeby go rozszyfrować. Klikam w laptopie, kurier podrzuca zakupy, a ja się leczę, uczę, i doceniam, że żyjemy w ciekawych czasach (jak się uda widzieć plusy).Jeszcze robię porządek w zdjęciach, co dzień coś wyrzucam. Nam "ogrodnikom" zawsze ciekawiej w tym świecie. Gorąco Cię pozdrawiamy Bogdziu, i M Twojego też.
Nie chcę Ci zaśmiecać moimi fotkami, ale jak znajdziesz czas, to może będziesz wiedziała coś o moich NN różach, u mnie.

Mala_Mi napisał(a)

Wy mnie orkanami nie straszcie, bo będę mieć przewalone... jeszcze tydzień ma być bez wiatru...
Fotek też mi się nie chce robić tego samego...
Na termometr nawet nie patrzę.. Ty robisz zapiski to musisz.. obowiązek kronikarza..

Ania komu teraz fotki robic? Nic ciekawego sie nie dzieje. Ptaki obfotografowane do znudzenia a kwiatów brak. Dziś mnie tylko zadziwił rudzik bo przyszedł na jedzonko a już dawno powinien odleciec bo u nas mróz pod 10 stopni podchodził . Martwie sie ze nie odleci a on na ziemi lubi sie zywic a ostatnio kot na ziemi sikorkę złapal. Nie przezyje jak na niego zapoluje. Na koty już patrzec nie mogę.

Marzena2007 napisał(a)

Mam nadzieję, że w weekedn się ociepli i podleję zimozielone.
Pozdrawiam Bogdziu.


Nie doczytałam czy już należy dokarmiać ptaszki?

Ja dokarmiam ale u nas było już bardzo zimno, ziemia całkowicie zamarznięta.