Nie ma u mnie szdzi . Ciepło się zrobiło i są mgły. Gdyby przyszedł mróz to i szadz by była ale pewnie i ślizgawica na drogach. Twój ogród w szadzi jak w bajce, piękny , podobnie pięknie ma Agania.
U mnie bardzo dużo wycięli lasu , jest niestety mniej wiewiórek . Dawniej bez problemu się je spotykało a teraz to świeto jak przychodzą ale jedna stale u nas bywa pewnie dlatego ze dostaje orzechy.Leszczyny trzeba opryskiwac żeby były orzechy, wiewiórki nimi na pewno nie pogardza.Lubię bardzo je obserwowac.I w tym miejscu wyłaczyli mi prąd ale po jego oddaniu wszystko się zachowało i nie musiałam pisac od nowa.
Ja się boje do takich wątków zagladac bo nie mam gdzie sadzic a efekt po czytaniu i oglądaniu łatwy do przewidzenia.Czasem myslę ze tez jestem zmęczona ale wystarczy jeden a nawet pół dnia z deszczem i już sie regeneruje, cała zima na odpoczynek od ogrodu to za dużo, szczególnie ze nie przepadam za domowa robotą .
Miło Cie widziec Polinko. Takich miejsc gdzie przychodzą dzikie zwierzeta jest coraz mniej więc bardzo chciwie o nich czytam, szkoda ze juz tego nie masz. Ja robię coraz mniej zdjec bo juz wszystko obfotografowałam co tylko u mnie bywa. Do lasu przestałam chodzic odkąd go tak zniszczyli ze nawet chodzenie po nim jest uciązliwe bo pełno gałęzi i rowy od ciągnietych drzew i ciężkiego sprzętu. Przypuszczam że sarny i dziki wyniosły się gdzieś indziej.Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.