No to chyba za bardzo się ucieszyłam z tego deszczu. Mam potok plynący ulicą, zalany garaż i piwnicę. Właśnie skończyłam zbierać wodę, a jutro od rana suszenie.. Jak nie susza to potop...ależ ekstremalnych doznań nam nie szczędzi tegoroczne lato.
Własnie wróciłam z podlewania ogrodu a M jeszcze podlewa. Wczoraj nie skończyłam bo błyskało się wokół okropnie a ja sie burz boję więc zwiałam do domu.Krysiu burzy u mnie nie było choc na błyskawice sie napatrzyłam bo wokół sie błyskało. Załapałam się tylko na odrobinę wody a konkertnie :mam mały daszek nad wejsciem do piwnicy, zmierzyłam ma 4,45m powierzcni. Z niego rynna zbiera wode i odprowadza do wiadra. Po obliczeniach wyszło że na 1m kwadratowy spadło u mnie 0,5l wody czyli prawie nic.Pół litra to wcale nie duzy garnuszek , rozlac to na 1 m kwadratowym to ledwie sie zwilży ziemię , więc od rana podlewanie z węża .Ciekawe jak u Ciebie.