A moje już gotowe

Bożenki, tak jak ty, lubię gołąbki jeść, ale nie za bardzo lubię je robić. Kiedyś jak dzieci były w domu, zrobiłam wielki gar gołąbków. Miało być też na drugi dzień. Po pracy idąc do domu cieszyłam się na dobry obiadek. Wracam, a tam jeden jedyny, jeszcze trochę obgryziony. Dzieciaki cały czas sobie podjadały, dla mnie został ten jeden. Ale muszę koniecznie je zrobić. Nabrałam na nie ochoty.

Ja jak robię gołąbki to dwa duże garnki i zaraz jeden duży pojemnik zamrażam (na potem )bo inaczej to zniknęłyby w dwa dni a tak jak się zachce to jak znalazł
Pozdrawiam i życzę smacznego

Jak tu smakowicie. Uwielbiam gołąbki i tez bym je mogła prze kilka dni jeść na wszytkie posiłki. Moja babcia robiła przepyszne ale to niestety juz historia...sama też robię ale nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam tradycyjne. Jakoś częściej mi po drodze z tymi fałszywymi choć to nie to samo...
pozdrawienia

Witam serdecznie... smacznego życzę i pozdrawiam...