Filip, chwilowo na myśleniu o jakimkolwiek zakryciu ziemi się kończy, bo jest kilka powodów:
- mam glinę, więc utrzymanie wilgoci mnie nie przekonuje;
- lubię pielić, więc chwasty mi niegroźne;
- maty pseudoprzeciwchwastowe są na mojej liście 10 najbrzydszych rzeczy w ogrodzie;
- żwirek i kamyki mi się nie podobają;
- kora odpada, bo gmina nie zrobiła jeszcze drogi z prawdziwego zdarzenia i wszystko płynie do mnie, więc co chwila wygrabiałabym ją z różnych miejsc (tu zdjęcia z lipca)
- szyszki, które mi się podobają musiałabym zbierać kilka dni żeby pokryć wszystkie rabaty;
- znając moje zamiłowanie do kupowania roślin niedługo nie będzie widać gołej ziemi, bo nie będzie już na nią miejsca

- gdzieś widziałam ściółkowanie skoszoną trawą, w tym roku wypróbuję to na truskawkach i zobaczę jak to po jakimś czasie wygląda i wtedy zdecyduje czy to rozpowszechnić na inne miejsca;
A tak serio, widzę że nie wygląda to powalająco, ale chwilowo nic nie wymyślę i musi tak zostać

, ale można się przyzwyczaić

Pozdrawiam