Słuchajcie, moja mama została z dziećmi w samochodzie, a ja z tatą lataliśmy po lesie, a lało niemiłosiernie, cała mokra wróciłam, ale na podgrzybkach byłam pierwszy raz po trzech latach, dwa lata temu byłam w ciąży z Karolkiem i sierpień, wrzesień i październik musiałam leżeć, jak chciałam jeszcze pracować; w zeszłym roku nie było w sumie wysypu podgrzybków, więc jak sie dziś dorwałam to cieszyłam się jak dziecko

Jutro tez jedziemy, bo mam mało lekcji

Monte, jeśli tylko mój tata nie popłynie w rejs to nie ma problemu, bo z rodziny tylko on ma pozwolenie na wjazd o lasu jako myśliwy.