an_tre napisał(a)

Dziewczyny ja w ubiegłym roku wysiałam pod koniec marca i zakwitła mi na początku sierpnia i kwitła do samych przymrozków

To jest bardzo dobra wiadomość - przepiękna jest ta na zdjęciu. Moja jest fioletowa, też urocza Dzięki za takie dobre info - podnosi na duchu

an_tre napisał(a)

Dobry pomysł tylko zawczasu pomyśl o czymś na czym będzie się wspinać, bo wyrasta nawet na długość 4 metrów

Na tarasie mam słup podtrzymujący dach, więc pomyślałam, że to będzie akurat miejsce dla dla moich roślinek, już widzę oczami wyobraźni jak się pnie
Mam pięć roślinek, więc pomyślałam, że akurat do jednej donicy byłoby w sam raz.

eliza3 napisał(a)

Na tarasie mam słup podtrzymujący dach, więc pomyślałam, że to będzie akurat miejsce dla dla moich roślinek, już widzę oczami wyobraźni jak się pnie
Mam pięć roślinek, więc pomyślałam, że akurat do jednej donicy byłoby w sam raz.

dadzą efek gęstości ja w jednej donicy miałam osiem roślinek, po połowie białych i fioletowych

Jak obejrzyśz to usuń

an_tre napisał(a)

dadzą efek gęstości ja w jednej donicy miałam osiem roślinek, po połowie białych i fioletowych

Aniu a jaka duża była ta donica w której miałaś ich aż 8? często trzeba było podlewać? Pytam bo sobie tak głupio wymyśliłam, że w jednym miejscu dam kobeę i lawendę i facelię- zupełnie bez sensu jeśli chodzi o zapotrzebowanie na wodę, ale gdybym kobeę dała do donicy.... (zakładając że wyjdzie) to byłoby to możliwe...

Aniu, ale cudne cudne te zdjęcia, przepiękne.

Nie będę usuwać, bo jak moja się nie uda to będę miała na co popatrzeć. Pięknie wygląda i bardzo zachęcająco.

anna_g napisał(a)

Aniu a jaka duża była ta donica w której miałaś ich aż 8? często trzeba było podlewać? Pytam bo sobie tak głupio wymyśliłam, że w jednym miejscu dam kobeę i lawendę i facelię- zupełnie bez sensu jeśli chodzi o zapotrzebowanie na wodę, ale gdybym kobeę dała do donicy.... (zakładając że wyjdzie) to byłoby to możliwe...

Donica dość duża, spłaszczona, około 20 litrów o średnicy gdzieś z 45 cm, podlewałam 2 x dziennie, wodą odstałą lub deszczówką, zasilałam prawie codziennie

an_tre napisał(a)

Donica dość duża, spłaszczona, około 20 litrów o średnicy gdzieś z 45 cm, podlewałam 2 x dziennie, wodą odstałą lub deszczówką, zasilałam prawie codziennie

Oj, wymagająca bestyjka, ale skoro ma takie przyrosty to trzeba i dokarmiać i podlewać.

eliza3 napisał(a)

Oj, wymagająca bestyjka, ale skoro ma takie przyrosty to trzeba i dokarmiać i podlewać.

tak jest

Elizo pytałaś o królika. Dawno temu, robiłam w potrawce śmietanowej z koperkiem. Teraz już znów królik wraca na stoły. Gdzieś czytałam, że trzeba go marynować 24 godziny w zalewie octowo, winno warzywnej, potem osuszyć oprószyć mąką, przyprawami i opiec na złoto z każdej strony i dusić pod przykryciem do miękkości.
Na koniec do powstałego sosu, dodają albo cebulę, koncentrat pomidorowy i wino, albo cebulę, wino i pieczarki, albo musztardę, koncentrat i przyprawy.

Zięć z Cypru przywiózł przepis na królika z migdałami.
Bez marynowania. Naciera się mięso przyprawami/pieprz, sól, goździki, cynamon/. Posypać mąką, zrumienić, skropić winem /czerwonym/ i dusić do miękkości, pod przykryciem. 5 dkg migdałów sparzyć, obrać z błony, zetrzeć. Cytryny/15 dkg/obrać, pokrajać w półplasterki, dodać do mięsa pod koniec duszenia/bez pestek/. Miękkie mięso wyjąć, pokrajać na porcje, posmarować żółtkami /2/ wymieszanymi z migdałami, zapiec w gorącym piekarniku. Wydawać ułożone na półmisku, polane doprawionym sosem z duszenia.

Oczywiście na pieczeń wykorzystuje się comber i uda. Pozostałe części, można użyć do zupy. Tam jest sama błona i kości.