no właśnie cały prawie sezon, bo nie powiem, że deszczówka pomidorów nie podlewałam, ale co z nieba to nie z konewkiwiosna całkiem inna gleba tam będzie
Astry kwitną....... hmm... po moich nawet ślad nie został...
Aniu u mnie też już resztki, ale tym bardziej każdy kwiatek bardziej cieszy
No i na zakończenie sezonu zrobiłam sobie prezent, który dzisiaj przyszedł
nóż do kantów Friskarsa mi ukradziono z tarasu, to musiałam kupić drugi widełki, które są wspaniałe i cały sezon nimi pieliłam i spulchniałam ziemię kupiłam 2 coby nie wozić z raju do warmińskiego i s powrotem, narzędzie do czyszczenia mchu z bruku, bardzo fajne, no i rękawice długie ze skórki do róż, żeby ochronić ręce, a przecież krzaczorków mi się trochę powiększyło w tym roku