W zeszłym roku ta poskrzypka żarła mi z namaszczeniem, tępiłam, oj tępiłam...
Gorzej było z porzeczką i agrestem, takie czarno-szare gąsienice mi liście zżerały, zdejmowałam też ręcznie, już owoce były, nie mogłam niczym pryskać. Szukałam jak się to dziadostwo nazywa...nie znalazłam robali o takiej urodzie...I do tej pory nie wiem, co to za świństwo...
Kasiu, Kofana identico jest u mnie, o finansach nawet nie wspominam bo zawsze ich brak
Jak się uprę na coś (ksocki) to kosztem czegoś innego Areały takie same, niepełne 10 ar. I co roku coś muszę przerabiać, ponieważ dochodzą nowe ksocki, na które w poprzednim eci peci zabrakło. I tym sposobem coś się dzieje
Och jak ja zazdraszczam im tych zakątków - mi też wydaje się, że u mnie nie da rady stworzyć takiego kącika. A może ??? ... nie, ja nie mam bladego pojęcia
W tym roku będę oglądać jak tylko lilie wylezą, poprzedniego nie było ich w ogóle. Trochę mi liście nadżarły, teraz nawet trochę liścia nie chcę im dać