A ja od dziecka miałam w ogrodzie mamy swój ogródek i roślinki z łak i lasów przynosiłam, mamie też dużo pomagałam i całe zycie marzyłam o ogrodzie na powierzchni conajmniej 1 ha.
No takie paskudztwo na mlecze....mniszek się nazywa likwiduje właśnie mlecze, babkę lancetowatą i chyba koniczynę...o ile pamiętam, bo z tą też walczyłam...tylko czerwonej koniczyny nie chciało uśmiercić...