Właściwie cebulowe powinno się wykopać w czerwcu (nie musisz ich wykopywać corocznie) i sadzić znowu we wrześniu, październiku. Zależy od temperatury. Ja w tamtym roku posadziłam we wrześniu i w związku z ciepłym październikiem i listopadem, w grudniu zaczęły wyłazić żonkile i hiacynty Jakimś cudem nie zmarzły, ale nie kwitły potem na wiosnę
Na Twoim miejscu posadziłaby je teraz, nie poczują nawet, że były wykopane.
W przyszłym roku wykop je w czerwcu, oczyść, oddziel dzieci cebulkowe i zostaw w ciepłym, przewiewnym miejscu do wyschnięcia. Potem jesienią, przed sadzeniem zapraw je w Kaptanie i do ziemi. Spokojnie wtedy 3-4 lata możesz nie wykopywać.
U mnie część cebulowych rosła w miejscu mało słonecznym i zobacz sobie zdjęcie jak kwitły U Ciebie też dadzą radę
Będę sadzić w grupach. Niestety, cebulki wykopywali Syn z Zięciem i mam je wszystkie pomieszane
Także będzie u mnie wiosną kolorowo...
Jeszcze jednego jałowca muszę dokupić i posadzić go z tyłu, przy pęcherznicy. Najpierw miałam przesadzać te dwa, ale chyba zostaną
Przyjedź! Zrób wszystko, żeby się udało!
Pozdrowionka
Ach, Ty Nocny Marku
Ja już wczoraj nie dopchałam sie do komputera. M pisał jakieś sprawozdanie. Miał je pisać wieczorem w ustronnym miejscu, zamiast siedzieć z nami
Nam też było bardzo miło
Dopiero rano przypomniałam sobie o powidłach w torebce, coś za ciężka mi była
Dzięki Kasiu za miłą wizytę Naprawdę cieszę się, że Cię poznałam I do miłego zobaczenia wkrótce
Ani u jednej ani u drugiej relacji nie ma....Czy chcecie, żebyśmy strzelili focha, że fotek nie macie?
Absolutnie nie chcemy focha Sebusiu
Byłyśmy za bardzo zajęte, a czasu zbyt mało....Aparat ciągle stał przy mnie, ale nie na wystarczającym widoku . Przypomniało mi się dopiero wtedy, jak było już ciemno, za późno
Nadrobimy następnym razem