Przyznam, że je też nie znam zapachu krokusów...
Moje, chyba też botaniczne, bo takie min mini, że ledwo je dostrzec możma, a co dopiero wąchać
Pewnie dziurką od nosa bym je przy tym wciągnęła

Gosiu - czosnki na zdjęciu wybujały z palemnkami, ale reszta czubki tylko wystawiła

Aga - spróbuj powąchać jednak... to miłe - a skoro masz malutkie jest szansa, że pachnące

Zaglądam... uwielbiam Twój ogród. Lubię takie poukładane rabaty.. Moje czosnki też już wystawiły peryskop.. a krokusy... będę wąchać

Ewuniu... jak miło, że wpadłaś... dzisiaj zupełnie nie wiosenna pogoda... odsypiam sobotę...i... myślę o białej rabacie w zakątku z serbami i brzozą. Będą kule bukszpanowe.... szpaler z anabelki... żywopłot grabowy... pustynniki... ale to kiedyś .

Mam patyczkowe przedszkole i z anabelek i z limek... Limki wyglądają ok, listki puściły, choć wiem, że to nie świadczy o sukcesie w ukorzenianiu.Pojawiły się na ich łodyżkach białe kropeczki... i to własnie zwiastuje niedługie pojawienie się korzonków...(I hope ) Co do anabelek - na razie cisza... Część stoi w wodzie, część ukorzeniam w ziemi... eksperymentuję. Muszę przepikować werbenę... ma już za gęsto...

Też dziś odwiedziłam swoje przedszkole i taka sama myśl mnie naszła... że te listki śliczne, to na razie siła rozpędu, a dopiero za jakiś czas okaże się, czy sadzonki przetrwają. Życzę i Tobie, i sobie powodzenia w tej kwestii! Werbena u mnie nie wzeszła, czekam cierpliwie, bo różnie to bywa.

Jagoo - ja werbenę trzymałam przykrytą: na grzejniku... w nocy, a na parapecie w dzień... wzeszła po tygodniu. Jak nie wzejdzie chętnie prześlę ci troszkę mojej Patyczkami też się mogę podzielić - jak się uda hodowla

Moją werbenę mam nad kaloryferem. Ze wschodniego parapetu przeniosłam na południowy. Dzięki za milutką propozycję.

Aaaa i jeszcze ten pustynnik. Cudny jest, do Ciebie idealny będzie. Widziałam go u Agani, niesamowite kwiaty.

Jagoo mam nadzieję, że "interwencja" nie będzie potrzebna ... na pewno uda się i ukorzenianie i siew

Ku pamięci - rozmnażanie przez odkład... klik

Padłam na kolana...i wąchalam moje żółte krokusy ...i nic. Moje nie pachną!!
Mam jeszcze fioletowe...ale przy nich na razie padać na kolana nie będę bo rosną w takim miejscu, że sąsiedzi mnie widzą...już i tak mają mnie za szaloną...

Magda70 napisał(a)

Padłam na kolana...i wąchalam moje żółte krokusy ...i nic. Moje nie pachną!!
Mam jeszcze fioletowe...ale przy nich na razie padać na kolana nie będę bo rosną w takim miejscu, że sąsiedzi mnie widzą...już i tak mają mnie za szaloną...

Mam podobny problem, więc sobie oszczędziłam kolana..