Jestem, jestem jak codziennie u Ciebie zresztą chodz nie zawsze ślad zostawiam

Moje lawendy to takie biedaczki jeszcze chociaz tez już ruszają i też mam tak mocno przycięte ale ze cztery krzaczki to coś mi się nie podobają ale poczekam cierpliwie, teraz znowu zimnica no i sucho bardzo. LIlie juz też w koncu noski wysuwają. No i oczywiście, że nie wytrzymałam i codziennie coś w ogrodzie porobiłam

Współczuję Ci, że też się zaraziłas, ja od M, najpierw walczyłam sposobami naturalnymi ale w koncu musiałam antybiotykem się wyleczyć, długo mnie to trzymało a i tak za dużo codziennie muszę lekarstw brać. Zdrowia życzę Irenko i obyś dobrze zniosła jutrzejsze zabiegi

Buziaki