pasta robiłam tylko donice i jak skończy się deszcz, będę szorować tą wełną, a na drewniane skrzynie poszła taka inna, którą malowana była boazeria na domku letnim, jest wybielenie i słoje widać, a te skrzynie stare, więc za 2 miesiące inaczej juz będą wyglądać, spatynowane ale nie ciemmne
pogoda, az mi zęby zgrzytają, tak się obijać! no w deszczu nie da się!
martwię sie o te twoje rosliny i starałam się bardzo
na pewno bys się zmieściła, w tym autobusie, paczki nr 7 i 8
Irenka, ja mam posadzone w rozstawie od 20 do 40 cm..... w środku najmniejsza to siewka... została się jedna ostróżka, bo resztę już zagłuszyły jeżówki... na fotach z lata są liliowce , które przeniosłam, bo rzucały się mężowi pod kosiarkę.... uratowałam im życie.. a teraz myślę co dać w zamian... co będzie miało mniej skłonności samobójczych.
Od góry widok dziś.. na długość od zielonego do zielonego to 1 m.
A tak jest latem... i ciągle się rozrastają...... ach.... mogły się przez przypadek trafić białe.. ale napewno w mniejszości są Białe są dużo niższe.. i nie mam lepszego zdjęcia Fioletowe dopiero zaczynają w tle kwitnąć.